W piątek w Pekinie zapłonął znicz i zimowe igrzyska olimpijskie rozpoczęły się na dobre. Pierwszy sprawdzian sił mają już za sobą skoczkowie. W sobotę rano czasu polskiego, na mniejszej skoczni HS106, rozegrano serię kwalifikacyjną.
W loteryjnych z powodu zmiennego wiatru eliminacjach Biało-Czerwoni startowali ze zmiennym szczęściem. Huragan pod narty miał Piotr Żyła i znakomicie to wykorzystał. Poleciał aż na 102,5 metra i zajął 3. miejsce. Przegrał tylko z dwójką Norwegów: Mariusem Lindvikiem oraz Robertem Johanssonem.
Na przeciwległym biegunie znalazł się natomiast Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski skakał zaraz po Żyle, ale trafił już na zupełnie inne warunki. Miał bardzo słaby wiatr pod narty, nawet boczny i skończyło się lądowaniem na bulę. Stoch uzyskał 83,5 metra i był dopiero 36.
Wszystko wskazuje jednak na to, że był to tylko wypadek w pracy. W czwartek i piątek Stoch skakał na treningach bardzo dobrze i w bardziej sprawiedliwych warunkach, jakie mają panować podczas niedzielnego konkursu (o godz. 12:00), Polak powinien walczyć o medale.
Podczas niedzielnych zmagań warto z uwagą nie tylko przyglądać się samym skokom Stocha. Wrażenie robi również kask, jaki na igrzyska olimpijskie w Chinach przygotował nasz mistrz. Jest on w biało-czerwonych barwach, ale przegródka na środku jest pofałdowana, przypominając... polskie góry.
Co ciekawe tą pofałdowaną przegródkę można zobaczyć tylko, gdy Stoch nie ma na kasku gogli. Gdy je założy, wówczas środkowa część kasku jest zakryta przez gumę trzymającą gogle. Zobaczcie w pełnej okazałości kask Kamila Stocha:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.