Karue Sell jest 30-letnim tenisistą z Brazylii. Trudno spodziewać się, że osiągnie jeszcze spektakularne sukcesy w sportowej karierze. W rankingu ATP awansował na 300. miejsce, więc daleko mu do światowej czołówki, ale jednocześnie nie można mu odejmować, że przebił się do profesjonalnego sportu w dyscyplinie uprawianej prawie na całym świecie.
Brazylijczyk zwrócił się do Stowarzyszenia Zawodowych Tenisistów, żeby mocniej zainteresował się problemami finansowymi w profesjonalnym tenisie. Zawodnicy z trzeciej setki rankingu ATP muszą uważnie oglądać każdego zarobionego na korcie dolara.
Karue Sell wyjawił swoje roczne zarobki, które wyniosły 25 tysięcy dolarów. To w przeliczeniu na złotówki około 95 tysięcy złotych rocznie i około osiem tysięcy złotych miesięcznie. Dużo? Mało? Na pewno te zarobki nie przyprawiają o zawrót głowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po raz pierwszy w mojej karierze znalazłem się w czołowej "300" rankingu ATP. Nadal jednak zarabiałbym więcej, pracując w McDonaldzie. Dla mnie pieniądze z tenisa są czymś dodatkowym, ponieważ pracuję zawodowo, ale martwię się o kolegów. Poziom znacznie wzrasta, ale pieniądze nie idą z nim w parze - napisał Karue Sell w portalu społecznościowym Instagram.
Warto pamiętać, że ambitni tenisiści muszą sfinansować nie tylko koszty prywatnego życia, ale również pokryć koszt zatrudnienia trenera, opieki medycznej czy wyjazdów na turnieje.
Ci na szczycie nie potrzebują więcej pieniędzy, ale ci średniacy już tak. Lubię grać i trenować, jednak nie poleciłbym moim dzieciom takiej kariery. Nie uważam, że tenisiści powinni zarabiać miliony, ale są okradani na każdym kroku. Chciałbym zobaczyć realne zmiany, ponieważ na razie możemy tylko zamknąć się i grać - dodaje Brazylijczyk.