Tomasz Adamek to żywa legenda polskiego boksu. "Góral" stoczył do tej pory 59 zawodowych walk. Wygrał 53 z nich, w tym 31 przez nokaut. Ostatnim rywalem Tomasza Adamka na był Jarrell Miller. Polak walczył z tym przeciwnikiem w październiku 2018 roku i przegrał już w drugiej rundzie.
Teraz Adamek zdecydował się na kolejny już w swoim życiu powrót do sportu. Nie znamy nazwiska jego przeciwnika, choć wiemy, że ma być to amerykański pięściarz.
- Oficjalnie wracam do ringu 24 kwietnia podczas gali w Radomiu - zapowiedział w rozmowie z Polsatem Sport. Sęk w tym, że miejscowy MOSiR jednak... nic o tym nie wie.
Mocne słowa o powrocie Adamka
Okazuje się, że nie wszystkim podoba się pomysł powrotu "Górala" do ringu. W tym gronie jest Andrzej Wasilewski, znany promotor bokserski. W rozmowie z serwisem ringpolska.pl skrytykował tę inicjatywę.
Taki schemat, że już wymiotować mi się chce. Moim zdaniem jest to paskudna rzecz ściąganie Tomasza Adamka. Wiem przecież, co Tomek robi. On się nudzi na co dzień. Nie pracuje. Raz w miesiącu przyjeżdża po czynsze z nieruchomości. Na szczęście dobrze zainwestował pieniądze. Wiem, że lubi sobie wypić czerwone wino. Dobrze jest czasami odstawić, ale czy trzeba od razu walczyć w ringu? Nie ma to sensu - powiedział Andrzej Wasilewski.
Polak przed walką uda się na obóz na Florydę. Do Polski wróci dopiero na dwa tygodnie przed walką. Ma już także plan na koniec kariery.
- Zainteresowanie nie będzie wielkie. Prezes Solorz ma duży sentyment do Tomasza Adamka, ale nie traktujemy tego w kategorii sportu - przyznał Wasilewski.
Adamek otrzymał propozycję walki w… MMA. On jednak zdecydował, że zawsze pozostanie przy boksie.