W ostatni czwartek PZPN ogłosił, że Czesław Michniewicz nie będzie już pełnił obowiązków selekcjonera reprezentacji Polski. Trwa dyskusja na temat następcy Michniewicza w kadrze.
Podobno Cezary Kulesza ma sięgnąć głębiej do portfela w kontekście zatrudnienia nowego trenera. "Super Express" informował, że PZPN jest gotowy płacić następcy Michniewicza nawet 2,5 miliona euro rocznie. Mówi się o kilku zagranicznych kandydatach.
Jednym z nich jest Herve Renard, który aktualnie prowadzi Arabię Saudyjską. Francuz, mimo iż ma kontrakt podpisany aż do 2027 roku, to poszukuje większych wyzwań, niewątpliwie mogłoby nim być prowadzenie Biało-Czerwonych.
- Może będę miał przyjemność zostać selekcjonerem reprezentacji Polski. To byłoby szczególne wyróżnienie - w taki sposób mówił o pracy z Polską w kwietniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To populizm"
Renard z Arabią Saudyjską pracuje już ponad trzy lata. W tym czasie udało mu się usiąść na ławce trenerskiej w 35 meczach. Jego obecna średnia wynosi 1,77 punktu zdobywanego na mecz. Szczególną renomą cieszy się w Afryce, gdzie dwukrotnie wygrywał Puchar Narodów Afryki.
Polakom przypadły do gustu przemowy Renarda w trakcie mundialu w Katarze, gdy w jasny i konkretny sposób motywował zawodników do działania. Do tego podczas ostatniego programu w Kanale Sportowym odniósł się Tomasz Smokowski. Jego słowa wiele mówią.
To populizm największego pułapu, że robimy z Renarda wielkiego trenera, bo w przerwie pokrzyczał na piłkarzy. Spokojnie - zaznaczył.
Czytaj także: Wideo zza kulis. Gest Świątek niesie się po sieci
Zupełnie jakby u innych trenerów takie przemowy nie miały miejsca, tylko akurat nie zostały nagrane. Nie przesadzajmy z tym - dodał znany dziennikarz.
Na chwilę obecną nie wiadomo, kto będzie nowym selekcjonerem. Nie ma nawet odpowiedzi na to, czy będzie to Polak, a może jednak wygra opcja zagraniczna.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.