Jeżeli Polska awansuje na mistrzostwa Europy zmierzy się z Holandią, Francją i Austrią. Zdaniem sporej części ekspertów, jest to "grupa śmierci", a wszystkie trzy zespoły obecnie prezentują wyższy poziom piłkarski niż kadra Michała Probierza.
Aby awansować do przyszłorocznego Euro, Biało-Czerwoni muszą pomyślnie przejść baraże. W półfinałowym starciu nasza reprezentacja podejmie 21 marca na Stadionie Narodowym w Warszawie Estonię, a pięć dni później zagra wyjazdowy mecz ze zwycięzcą starcia Finlandia-Walia.
W tym momencie wydaje się, że najgroźniejszym rywalem Polaków w walce o awans na turniej będą właśnie Walijczycy. Reprezentacja ta w ostatnich latach prezentuje równy poziom i regularnie kwalifikuje się do najważniejszych imprez, a w 2016 roku sprawiła ogromną niespodziankę i doszła aż do półfinału mistrzostw Europy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Klasę Walijczyków docenia też Marek Szkolnikowski. Były dyrektor TVP w sobotni wieczór zamieścił na swoim profilu w serwisie X krótki wpis, w którym jednoznacznie pokazał, że jego zdaniem to właśnie Walia jest faworytem do awansu na Euro 2024.
Bardzo trudna, ale i atrakcyjna grupa dla Walii - krótko skomentował losowanie.
Post Szkolnikowskiego wywołał małe poruszenie w komentarzach, a część internautów zarzuciła mu, że nie wspiera reprezentacji Polski. Do tego zarzutu odniósł się sam Szkolnikowski, który w odpowiedzi na jeden z komentarzy napisał:
Zawsze kibicuję reprezentacji Polski, ale to nie zmienia postaci rzeczy, że będzie nam piekielnie ciężko przejść Walię.
Pojawiały się również głosy, że faworytem tej ścieżki barażów jest Finlandia i to właśnie ta reprezentacja wywalczy awans na Euro. Takiego zdania był m.in. ekspert Kanału Sportowego i Weszło, Wojciech Kowalczyk.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.