11 czerwca, w Singapurze, Joanna Jędrzejczyk wróci do walki w UFC. Polka zmierzy się po raz kolejny z Chinką, Zhang Weili. Przyszłość Jędrzejczyk w prestiżowej federacji jeszcze niedawno stała pod dużym znakiem zapytania. W związku z tym szefowie KSW próbowali ściągnąć wielkie nazwisko do siebie.
Czytaj także: Nieoficjalnie. Natsu wraca do oktagonu
Martin Lewandowski, jeden ze współwłaścicieli KSW, zdradził w mediach, że rozmawiał o tym z Joanną Jędrzejczyk. Zasugerował też, że jej kariera w UFC prawdopodobnie dobiega końca i nie jest już tak gorącym nazwiskiem dla kibiców na całym świecie.
Jędrzejczyk nie spodobało się zachowanie Martina Lewandowskiego. Na Kanale Sportowym odniosła się stanowczo do jego słów.
Bardzo szanuję Martina i faktycznie usiedliśmy, ale to nie było do końca tak. To Martin przedstawił to tak, że "wow, zobacz, jaka byłaby to walka". Bardzo nie lubię tego, że ta rozmowa w ogóle wypłynęła - przekazała.
Zobacz również: Ważne słowa dziennikarza. Chodzi o kadrę siatkarzy
Do tej walki już nigdy nie dojdzie, bo mój kontrakt z UFC będzie opiewał na kilka walk i na kilka długich lat - dodała.
Wygląda na to, że szefostwo KSW utrudniło sobie drogę do tego, aby kiedykolwiek sprowadzić do siebie zawodniczkę. Czas pokaże, czy Jędrzejczyk dogada się z Lewandowskim.