Widzew Łódź powrócił w tym roku do PKO Ekstraklasy. Nie było to proste do wykonania zadanie, ale ostatecznie zespołowi Janusza Niedźwiedzia udało się przyklepać awans w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego Fortuna I ligi. Styl, w jakim łodzianie wchodzili do elity, nie mógł się podobać, stąd pewne obawy przed ich zderzeniem z najmocniejszymi klubami w Polsce.
Widzewiacy jednak pozytywnie zaskakują wynikami i z każdym tygodniem prezentują się coraz lepiej w PKO Ekstraklasie. Beniaminek znalazł się na piątej pozycji w tabeli, a to bardzo blisko miejsc premiowanych na zakończenie sezonu grą w europejskich pucharach.
W poniedziałek Widzew zamknął kolejkę wygranym 2:1 meczem z Piastem Gliwice. Do bramki przeciwnika trafiali Jordi Sanchez oraz Kristoffer Hansen. Stracony w końcówce gol, po strzale Michale Ameyawa, nie odebrał łodzianom kompletu punktów.
Piłkarze Widzewa rozbawieni przez kibiców
Za graczami Widzewa tradycyjnie podążyła do Gliwic grupa najwierniejszych fanów. Nie przeszkodził w tym poniedziałkowy termin meczu. Po ostatnim gwizdku piłkarze tradycyjnie podeszli pod sektor gości, żeby podziękować za wsparcie.
Nagle fani głośno wykrzyczeli hasło, które zwykle kojarzy się z nieprzyjemnymi reprymendami dla piłkarzy po słabszych meczach. "RTS, co wy robicie? RTS, co wy robicie?" - poniosło się po stadionie w Gliwicach, ale tym razem nie chodziło o żaden kompromitujący wynik, a o sprawianie pozytywnych niespodzianek.
Klubowa kamera pokazała między innymi rozbawionych Dominika Kuna, Bartłomieja Pawłowskiego czy Patryka Stępińskiego. Było widać, że również Marek Hanousek, choć nie jest Polakiem, rozumie już nasz język tak dobrze, by pojąć żart kibiców. Widzew w tym roku ma jeszcze kilka szans na sprawienie przyjemności swoim fanom. Następnym przeciwnikiem będzie KGHM Zagłębie Lubin.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.