Choć jawnie popiera rosyjską agresję, Monson przyznaje, że sam nie chciałby iść na wojnę.
- Mam nadzieję, że nie zostanę powołany do wojska. Myślę, że każdy ma nadzieję, że nie zostanie powołany. Chcę, aby Rosja wygrała tę konfrontację tak szybko, jak to możliwe - powiedział Jeff Monson, cytowany przez portal mma.pl.
Potem padły jeszcze bardziej szokujące słowa. Monsonowi najwyraźniej nie przeszkadza to, co robią Rosjanie w Ukrainie, bo mówi o "miłości" do agresora.
Kocham ten kraj. Zrobił on dla mnie bardzo wiele. To jest mój dom, dom moich dzieci, mojej żony. Jeśli wszyscy będziemy tu mieszkać i powiemy "nie", to kto będzie chronił ten kraj? Ale jeśli mnie wezwą, to pójdę - dodał.
Bestialska i niczym nieuzasadniona inwazja Rosji na Ukrainę trwa od 24 lutego. Rosyjska propaganda nazywa wojnę "specjalną operacją militarną". Obecnie w państwie Putina trwa mobilizacja, przed którą za granicę, zwykle do krajów popierających w konflikcie Ukrainę, mogło uciec nawet kilkaset tysięcy mężczyzn.
Człowiek, który popiera Putina. Kim jest Jeff Monson?
Jeff Monson zadebiutował w oktagonie 21 listopada 1997 roku. Stoczył wtedy walkę z Lutherem Norbergiem, którego pokonał niejednogłośną decyzją sędziów.
W ciągu blisko 20 lat stoczył 87 pojedynków. Wygrał 60 z nich, ale tylko pięć zakończył przed czasem. Rywalizował w wadze ciężkiej i związany był m.in. z American Top Team, gdzie do walk przygotowuje się chociażby Karolina Kowalkiewicz. "The Snowman" wywalczył także mistrzostwo świata w brazylijskim jiu-jitsu.
Czytaj także: Gortat z wizytą w Białym Domu. Padło kluczowe pytanie
Przed sześcioma laty otrzymał paszport samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej. Posiada także rosyjskie obywatelstwo. Według wiadomości mma.pl kandydował do rady Krasnogorska.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.