Na początku lutego Jan Jurek na platformie X zadeklarował coś ważnego. Zapowiedział, że jeśli któryś bramkarz w PKO Ekstraklasie strzeli gola w ligowym meczu, to pójdzie pieszo na mecz jego drużyny.
Słowo się rzekło. Internauta musiał więc zrobić sobie spacer z Sandomierza do Radomia, bowiem Gabriel Kobylak w meczu z Puszczą Niepołomice zdobył bramkę, mocno wybijając piłkę. Jego trafienie zapewniło Radomiakowi punkt (1:1).
Jan Jurek słowa dotrzymał i wyruszył w trasę 25 kwietnia wraz z bratem. Pierwszym punktem był stadion Wisły Sandomierz, gdzie spotkał się z prezesem Sebastianem Wieczorkiem. Wówczas też ogłosił, że przy okazji rusza ze zbiórką. Jej celem jest pokrycie części kosztów leczenia Krzysia - małego chłopca, który zmaga się z wadą serca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pieniądze zostaną przeznaczone na zakup specjalistycznych sprzętów monitorujących życie, leki oraz rehabilitację (zbiórka jest prowadzona za pośrednictwem strony siepomaga.pl, kliknij TUTAJ).
Pierwszego dnia przeszedł 47 kilometrów, zawitał też na stadion KSZO Ostrowiec. W piątek jego celem była Iłża, gdzie również miał okazję zobaczyć obiekt tamtejszego klubu. W sobotę dotarł do Skaryszewa, gdzie również zawitał na meczu lokalnego klubu.
Po godz. 18:00 wraz z bratem Jan Jurek dotarł do Radomia. Cała trasa liczyła ponad 100 kilometrów. W niedzielę o godz. 12:30 Radomiak Radom zmierzy się z Zagłębiem Lubin.
Czytaj też: Skandal. Znany sędzia dopuścił się kradzieży
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.