To już pewne. Iga Świątek nie powalczy o złoto na korcie im. Rolanda Garrosa. W emocjonującym meczu przegrała z Chinką Zheng Qinwen. Ma jednak szansę na brąz, o który zawalczy w piątek.
Marcin Daniec z pewnością nie jest pocieszony tym faktem, jednak w sieci odniósł się do wydarzeń z półfinału. Wówczas Polka zwyciężyła z Danielle Collins, która nabawiła się kontuzji. Amerykanka źle zniosła porażkę, a frustrację wyładowała na Idze Świątek, zarzucając jej dwulicowość.
Dla komika zachowanie rywalki naszej reprezentantki wydawało się dziwne. Zwrócił uwagę nie tylko na jej gest w kierunku Polki, ale także zaskakującą i jego zdaniem nieroztropną decyzję tuż po. Pozwolił sobie na złośliwą analizę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szanowna pani Collins. Po łomocie w pierwszym secie poszła pani na całość, tracąc wszelką energię. No i w trzecim secie po prostu pani nie istniała. [...] A potem poszła pani z tą kontuzją grać debla z koleżanką. No i za karę pani przegrała — oświadczył z lekkim uśmiechem na Instagramie.
Wirtualna społeczność nie ukrywała, że słowa 66-letniego artysty idealnie opisują także ich wrażenia. W sekcji komentarzy pojawiły się pomysły, by następnym razem celebryta zatrudnił się w TVP i na żywo komentował to, co dzieje się na kortach i za kulisami.
"No, i lepiej nie dało się tego skomentować", "Tak właśnie było. Powinien pan być w studiu i z przymrużeniem oka wszystko opisywać", "Trafione w punkt' - pisali rozbawieni internauci.
Amerykanka skrytykowała Polkę. Iga Świątek zareagowała
Danielle Collins nie zaskarbiła sobie uznania polskich kibiców. Stanęli po stronie Igi Świątek, która również nie rozumiała, dlaczego tenisistka z USA była wobec niej tak niechętna.
Zawodniczka stwierdziła, że nie miała z nią żadnych głębszych relacji, które mogłyby spowodować zarzuty o nieszczerość.
Nigdy nie zrobiłam nic niemiłego w jej kierunku. Chciałam pogratulować udanej kariery, bo gra ostatni rok w tourze — mówiła po meczu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.