Z wysokiego "C" start w wielkoszlemowym Roland Garros rozpoczęła Iga Świątek. Polska tenisistka, która przed dwoma laty okazała się najlepsza w stolicy Francji, od pewnego zwycięstwa z Łesią Curenko rozpoczęła drogę do kolejnego triumfu w Paryżu. Ukrainka wywalczyła tylko dwa gemy i przegrała 2:6, 0:6.
Dla Igi Świątek poniedziałkowe zwycięstwo było już jej 29. wiktorią z rzędu w tym sezonie. Swoją kapitalną serię 20-letnia Polka rozpoczęła w Katarze. W tym czasie zdołała wygrać wspomniane zmagania w Katarze, potem w Indian Wells, Miami, Stuttgarcie i ostatnio w Rzymie.
Do Francji przyjechała po serii 28 triumfów i na razie nie schodzi ze zwycięskiej ścieżki. Co więcej, ponad 20 z tych 29 zwycięstw raszynianka odniosła w dwóch setach, nie dając rywalkom większych szans. Nie może zatem dziwić fakt, że forma i kolejne wiktorie polskiej tenisistki nakręcają wokół niej atmosferę.
Coraz częściej Iga Świątek musi zmierzyć się z pytaniami o swoją serię. Nie inaczej było w Paryżu po jej poniedziałkowym zwycięstwie z Curenko. Co zatem na temat swoich 29 triumfów z rzędu myśli główna zainteresowana? "Jestem pewna, że kiedyś przegram" - podkreśliła 20-latka.
Na słowa Świątek zareagował oficjalny profil Roland Garros na Twitterze. Francuzi w dość zabawny sposób odpowiedzieli na słowa liderki światowego rankingu. "Uwierzymy, gdy zobaczymy Igo" - napisali, dając tym samym do zrozumienia, że na razie nie widzą rywalki, która byłaby w stanie zatrzymać naszą tenisistkę.
Swój mecz drugiej rundy Roland Garros 2022 Iga Świątek rozegra w czwartek, a jej rywalką będzie Amerykanka Alison Riske.
Czytaj także: Skandal podczas meczu. Prezes klubu wtargnął na boisko
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.