Los Angeles Lakers to jedna z najpopularniejszych drużyn w NBA. Zespół ze stolicy Kalifornii cieszy się dużym prestiżem, a chętnych na oglądanie ich spotkań nie brakuje.
W tym sezonie Lakers spisują się jednak bardzo słabo. Z dorobkiem 26 zwycięstw i 28 porażek zajmują dopiero dziewiąte miejsce w konferencji zachodniej (do fazy play-off awansuje osiem najlepszych). To zdecydowanie poniżej całego potencjału drużyny.
Kibice za słabe wyniki obarczyli między innymi Russella Westbrooka, który nazywany jest królem strat. Podczas ostatniego meczu fani nie wytrzymali i zamiast wspierać swojego zawodnika, krzyczeli do niego "przestań rzucać".
Westbrook nie posłuchał się kibiców i w tamtym momencie oddał rzut. Jak widać na krótkim filmiku, znowu spudłował.
Fani podczas meczów NBA siedzą bardzo blisko parkietu, dlatego są bardzo dobrze słyszalni. Nie zawsze ma to jednak pozytywne skutki. Rok temu z jedną z fanek starł się sam LeBron James.
Według kobiety głównym winowajcą konfliktu był właśnie LeBron, który zaczepiał jej męża. - Chris jest fanem Hawks. Ja nie mam żadnych problemów z LeBronem, kompletnie mnie nie interesuje. Siedzę sobie, piję napój, dobrze się bawię. Nagle LeBron zaczyna mówić coś do mojego męża. Zauważyłam to, więc wstałam i mówię, żeby przestał - opowiedziała.
W pewnym momencie Carlos nie wytrzymała i użyła kilku niecenzuralnych słów w kierunku LeBrona. Doszło do małego spięcia. Sędzia musiał przerwać spotkanie i wyrzucił czterech fanów Hawks z hali.