Szalony pojedynek stoczyli Jacek Murański (0-1) i Arkadiusz Tańcula (5-1) podczas gali Fame MMA 12. "Muran" wielokrotnie faulował i łamał reguły i w konsekwencji został zdyskwalifikowany. Obaj panowie od lat są skonfliktowani i postanowili to wyjaśnić w oktagonie.
Murański podczas potyczki z Tańculą wiele razy łapał się siatki, a nawet ugryzł przeciwnika. W końcu sędzia zakończył walkę i przyznał zwycięstwo rywalowi.
Fame MMA wysłało go na badania, a lekarze przekazali złe wieści. Celebrytę czekają aż trzy operacje! - Walczyłem z jedną sprawną w pełni kończyną, a jest to moja słabsza lewa noga" - pisze Murański na Facebooku
Zobacz także: Wstrząsające fakty z życia Maradony. Szokujące nagranie
Głośno o tej walce
Pojedynek w FAME MMA Tańcula - Murański odbił się szerokim echem w świecie MMA. To co działo się w Ergo Arenie opisał nawet znany portal "MMA Junkie".
Najmniejsza klatka MMA w historii? Dwaj polscy zawodnicy rzucają w klatce 9x9, zanim doszło do dyskwalifikacji. Czy jesteście pewni, że słyszeliście wyrażenie "walka w budce telefonicznej"? To było właśnie to - pisze serwis.
Na oczach hałaśliwego tłumu w hali na granicy Gdańska i Sopotu Murański i Tancula rzucali pięściami w siebie w klatce o wymiarach 9x9. Tak, dobrze to przeczytałeś. To 81 stóp kwadratowych, czyli niewiele miejsca do poruszania się - czytamy.
W tekście pojawiło się wiele krytycznych słów pod adresem FAME MMA 12.
Największym wnioskiem z tego jest przypomnienie, jak dzika jest polska scena MMA. Mają KSW, gwiezdną promocję z topową produkcją… ale mają też takie szalone gó***. Więc może nas nie potrzebują. I nie przeszkadza mi to. Niech szaleństwo trwa - pisze serwis.