29 grudnia na gali Clout MMA 3 doszło do długo oczekiwanej walki między Denisem Załęckim a Patrykiem Masiakiem. Pojedynek był jednak wielkim niewypałem - "Wielki Bu" całkowicie zdominował rywala, a w trakcie niespełna dwóch rund Załęcki upadał na matę ponad 20 razy, w kilku przypadkach nie otrzymawszy nawet ciosu od przeciwnika.
Załęcki na kilka tygodni wycofał się z życia publicznego, jednak 18 stycznia powrócił z oświadczeniem wymierzonym w swoich poprzednich rywali - Mateusza "Don Diego" Kubiszyna i "Wielkiego Bu". Denis wyzwał Masiaka na rewanżową walkę na gołe pieści, a także przedstawił mu długą listę zarzutów, oskarżając go m.in. o defraudację środków fundacji, w której działalność jest zaangażowany.
Powiedz, jak to było z fundacją, którą się zajmowałeś, albo byłeś właścicielem. Powiedz, co robiłeś z pieniążkami. Oddawaj pieniążki, a nie chowasz je sobie w kieszeń. Powiedz, jak oszukujesz biedne, schorowane dzieci, na które miały iść pieniądze. Oczywiście, coś tam szło, ale ile zostawało - grzmiał Załęcki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Masiak w opublikowanym we wtorek na swoim materiale kanale dowodził, że słowa Załęckiego mają poważne konsekwencje. Zdaniem "Wielkiego Bu" oskarżenia skierowane w jego stronę sprawiły, że działalnością fundacji zainteresowała się prokuratura.
Chciałbym do czasu wyjaśnienia sytuacji zawiesić swoją obecność w fundacji. Fundacja jest teraz w bardzo trudnym okresie. Przez całą sytuację, przez głupotę cymbała, sprawą zainteresowała się prokuratura. Teorie, które wysnuł sobie w basenie, to nie jest coś, co przeważnie pada na konferencjach, a jest to artykuł ścigany z urzędu. Fundację czeka cała masa kontroli. To akurat problem nie jest, bo jest krystalicznie czysta
Masiak ocenił jednocześnie, że największymi poszkodowanymi całej sytuacji są dzieci, które znajdują się pod opieką fundacji. Jak przekazał, w związku z całą sprawą ze wsparcia organizacji wycofała się część inwestorów. W tej sytuacji zdecydował się założyć internetową zbiórkę, której celem jest zebranie 50 tysięcy złotych. Środki te mają sfinansować ferie podopiecznych fundacji.