O Sebastianie Fabijańskim ostatnio mówiło się bardzo wiele. To efekt jego walki na Fame MMA:Reborn. Przypomnijmy, że popularny aktor w duecie z Tomaszem Olejnikiem zmierzył się w boksie na małe rękawice z Sylwestrem Wardęgą i Wojciechem Golą.
Jednak już chwilę po rozpoczęciu starcia Fabijański osunął się na ziemię, sygnalizując kontuzję. Leżącego rywala uderzył Wardęga, a aktor odmówił dalszej walki i opuścił oktagon.
Temat występu Fabijańskiego na ostatniej gali Fame MMA jeszcze długo będzie przedmiotem żartu. Sam aktor przekonał się o tym w środę, gdy gościł w transmitowanym na żywo programie KS Poranek. O niechlubnym popisie Fabijańskiego postanowił przypomnieć prowadzący Maciej Dąbrowski, który przywitał aktora w następujący sposób:
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Na ile wpadłeś do nas? - rzucił Dąbrowski
- A na ile potrzebujecie? - odpowiedział Fabijański
- Nie wiem, na 11 sekund - odpowiedział prowadzący.
Taki początek lekko zaskoczył Fabijańskiego, który niemal zakrztusił się popijanym napojem. "Bardzo chętnie, ale nie wiem czy was stać" - rzucił po chwili Fabijański, kontynuując żartobliwą konwencję.
Odpowiedź Fabijańskiego znakomicie wpisuje się w opinie internautów na jego temat. Sam zainteresowany przyznał, że za każdy ze swoich pojedynków zarabiał ponad 500 tysięcy złotych.
Fabijański w oktagonie Fame MMA stoczył łącznie 3 pojedynki. Wszystkie jego występy zakończyły się w pierwszej rundzie. W dwóch swoich pierwszych walkach aktor był nokautowany przez raperów "Wac Toję" i "Filipka". Fabijański w Oktagonie Fame MMA spędził łącznie 93 sekundy i jeśli wierzyć jego słowom, zarobił za to ponad 1,5 miliona złotych. Ostatnio rzecznik federacji Michał Jurczyga oficjalnie poinformował, że kontrakt aktora wygasł i nie zostanie przedłużony.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.