Jacek Murański w marcu miał zmierzyć się z Marcinem Najmanem. Do ich starcia na gali High League jednak nie doszło z powodu przedwczesnej śmierci syna "Murana", Mateusza.
"Stary Muran" szybko dał do zrozumienia, że pomimo życiowej tragedii nie chce odpuszczać. Postanowił kontynuować przygodę ze sportami walki, aby w ten sposób oddać hołd swojemu zmarłemu synowi.
Wrócił do walki 1 lipca. Zmierzył się wtedy z Pawłem Jóźwiakiem, szefem organizacji Fight Exclusive Night. Obaj stanęli w oktagonie podrażnieni ostatnimi porażkami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Walka toczyła się na brutalnych zasadach boksu birmańskiego. Zawodnicy wytrzymali pełen dystans i o wszystkim musieli zadecydować sędziowie. Górą w tym starciu był Jóźwiak.
Marcin Najman o Jacku Murańskim. Mocne słowa
Głos na temat pojedynku postanowił zabrać Marcin Najman. "El Testosteron" skomentował starcie za pośrednictwem mediów społecznościowych i raz jeszcze podgrzał atmosferę.
Czytaj także: Ludzie płakali ze śmiechu. Żyła na wyborach Miss Polonia
Stara Gangrena po raz kolejny doświadczyła różnicy pomiędzy walką 1 na 1, a walką z czterema kolegami na jednego nieszczęśnika i do tego z zaskoku. Żałosna kreatura. Nie mam złudzeń, nie uszanował żałoby, nie uszanuje niczego. Za parę dni wróci do internetu i znowu będzie łgał - napisał częstochowianin.
Nie ulega wątpliwości, że ewentualna walka Najmana z Murańskim okazałaby się hitem. Na tę chwilę nie ma jednak informacji, czy obaj skrzyżują rękawice w oktagonie. Z pewnością bardzo chcieliby tego kibice freak fightów w Polsce, którzy mocno czekali na ich walkę 18 marca.