Afera Pandora Gate, która wskazywała na potencjalne kontakty erotyczne popularnych influnecerów z małoletnimi fankami mocno dotknęła świat popularnych twórców. Jedną z osób, która najmocniej ucierpiała wizerunkoto był Michał "Boxdel" Baron.
W efekcie oskarżeń oraz prowadzonego dochodzenia, federacja Fame MMA postanowiła wyłączyć "Boxdela" z działalności spółki. Co więcej, podjęto kroki prawne mające na celu usunięcia go ze struktur Fame MMA.
Kolejnym problemem okazuje się decyzja Krzysztofa Rozpary, który piastuje funkcję prezesa Fame MMA. 46-latek zamierza jednak zrezygnować ze swojego stanowiska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Rozpara poważnie myśli o zrezygnowaniu z funkcji prezesa Fame MMA. Nowym prezesem może zostać rządzący twardą ręką, bezkompromisowy Wojciech Gola lub człowiek do rany przyłóż Rafał Pasternak. Kto według Was lepiej poprowadzi spółkę? - podkreśla na platformie (X) Sylwester Wardęga.
Rezygnacja z funkcji prezesa nie oznacza odejścia ze spółki. Tłumaczę, bo niektórzy tak to interpretują - dodaje.
Rezygnacja Rozpary. Efekt telefonu żony?
Decyzja Krzysztofa Rozpary może mieć powiązanie z poniedziałkowymi wydarzeniami podczas Cage'a Fame Reborn. Przypomnijmy, że w studiu przebywał między innymi Sylwester Wardęga, a pod koniec programu do studia dodzwoniła się kobieta, która przedstawiła się jako Beverley.
Powiedz mi Sylwek, jak ty się czujesz z tym, że zniszczyłeś życie Michałowi Baronowi, mimo iż tak naprawdę nic nie zrobił, a dzięki tobie spotkał go lincz publiczny, który jest nieadekwatny do tego, co zrobił - zapytała.
Czytaj także: Sprzedali motocykl i konsolę. Wszystko w jednym celu
Szybko okazało się, że wspomniana Beverley to żona Krzysztofa Rozpary, a o jej telefonie nie wiedział wcześniej nikt w studiu. Jej słowa skrytykował sam Wardęga oraz nawet... Michał "Boxdel" Baron, którego kobieta starała się bronić. "Boxdel" przyznał wprost na swoim kanale, że jej telefon był zupełnie niepotrzebny.