"Po dokładnym rozważeniu i wielu wspólnie spędzonych chwilach Stefanos i ja zdecydowaliśmy się polubownie rozstać" - w ten sposób w relacji na Instagramie Paula Badosa wyznała, że jej związek ze Stefanosem Tsitsipasem dobiegł końca.
Wystarczyły jednak dwa tygodnie, by zaczęły pojawiać się spekulacje, jakoby para miała do siebie wrócić. Mało tego, nie brakowało dowodów, które by na to wskazywały. Mowa konkretnie o nagraniach oraz zdjęciach, które zaczęły pojawiać się w mediach społecznościowych.
Para wspólnie spacerowała, a co więcej szli wspólnie za rękę. W końcu jednak w rozmowie z greckim portalem SDNA Tsitsipas oficjalnie potwierdził, że ponownie jest w związku z hiszpańską tenisistką. Przekazał wówczas, że doszło u nich do przerwy i podczas niej zrozumiał, że Badosa jest dla niego stworzona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przed rozpoczęciem Rolanda Garrosa tenisistka pojawiła się na konferencji prasowej i w pierwszej kolejności jeden z dziennikarzy pogratulował jej powrotu do Greka. Następnie poprosił, by ta wypowiedziała się w tym temacie.
- To nasze życie prywatne. Myślę, że jedną z rzeczy, które mi się nie podobały czy które nam się nie podobały, było to, że było to bardzo publiczne. Teraz chcemy zachować trochę więcej dla siebie. Rozumiem, że nie będzie to łatwe, ponieważ jesteśmy osobami publicznymi i ludzie będą o to pytać, ale chcemy zachować to bardziej dla siebie, ponieważ łączenie tego z naszymi karierami nie jest łatwe - wyznała Badosa, która nie była chętna na rozmowę o jej związku.
Później Hiszpanka zamieściła swoje zdjęcia z konferencji w relacji na Instagramie. I śmiała się ze swojej miny, którą zrobiła po tym, gdy poruszono temat Tsitsipasa.