Choć Serena Williams nie powiedziała jednoznacznie, że zakończy karierę, to wszystko się na to składa. Amerykanka zagrała na Wimbledonie, a potem w Kanadzie oraz USA. Teraz na jej kursie jest oczywiście US Open. Wiadomo, że zagra tam po raz ostatni, ale czy będzie to ogólnie jej ostatni turniej? Nie jest to pewne.
Iga Świątek od najmłodszych lat mogła oglądać Serenę Williams. - Dla mnie to wciąż surrealistyczne. Obserwowałam ją całe życie. Była wszędzie, bo zawsze wygrywała, grała w półfinałach i finałach. Nie mogłam się do niej porównywać, bo jesteśmy inne. Gramy inaczej, mamy różne warunki. Mentalnie dominowała nad rywalkami, pokazując kto jest numerem jeden - mówiła Iga Świątek podczas media day przed US Open.
Polska tenisistka bardzo szanuje dokonania Williams. - Jest świetnym przykładem, niesamowitą osobą. Niewielu sportowców osiągnęło tyle, ile ona. Utorowała drogę innym i nauczyła nas, że wszystko można osiągnąć i tylko "sky is the limit" (dosłownie tłumacząc: "niebo jest granicą") - podkreśliła aktualna liderka rankingu.
Świątek szczególnie czerpać może od utytułowanej koleżanki, bo ta była numerem jeden wiele lat. Polka jest dopiero kilka tygodni na tej pozycji. - Teraz wszystko lepiej rozumiem, kiedy jestem w sytuacji, w której ona była przez lata. Radziła sobie bardzo dobrze. Wiem, że trudno jest znaleźć równowagę i skupić na właściwych rzeczach. Serena miała wokół siebie świetny zespół - mówiła Polka.
Wygląda jednak na to, że trudno jest się wzorować na Serenie Williams. Zmieniły się czasy i realia, rywalizacja w WTA Tour wygląda nieco inaczej. - Każda z nas musi wypracować własną ścieżkę. Nie możemy skopiować tego, co robiła Serena. Jeśli spróbujesz ją naśladować, to nie będzie działać. Ja chcę być konsekwentna przez całą karierę i utrzymywać się w Top 10 długi czas - zakończyła Świątek.
Liderka rankingu zmagania w US Open zainauguruje we wtorek. Jej rywalką w I rundzie będzie Jasmine Paolini. To Włoszka, mająca polskie korzenie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.