Walka Mai Staśko z Mają "Mrs. Honey" Wyszatycką była jedną z najgłośniejszych podczas High League 4. Jednogłośną decyzją sędziów triumfowała lewicowa aktywistka, która zdominowała swoją rywalkę.
Możesz przeczytać także: Piłkarska para szastała pieniędzmi. Wyciekła kwota
Wszystkim, którzy we mnie nie wierzyli mówię "Jestem silna. Walczyłam jak dziewczyna". Jestem dumna, bo było naprawdę ciężko. Nie jest łatwo jak się słyszy te wszystkie krzyki na hali - mówiła po walce Maja Staśko.
Dość zaskakująco o Staśko za pośrednictwem portalu mma.pl wypowiedział się Jacek Murański. Kontrowersyjna postać świata freak fightów nie szczędziła pochwał wobec aktywistki.
Bardzo pozytywnie ją odbieram. Rozmawialiśmy o niej wielokrotnie z żoną. Żonie dużo bliżej do jej poglądów, ja na przykład bardzo szanuje te zaangażowanie społeczne - przyznał Murański.
Możesz przeczytać również: Jacek Góralski krytykuje eksperta telewizyjnego. "Gdyby on mi coś powiedział..."
Powiem tak. Gdybyśmy mieli córkę, to z pewnością moglibyśmy być równie dumnymi rodzicami - dodał.
Dodajmy, że po walce między Staśko o Wyszatycką było gorąco nie tylko ze względu na sam pojedynek. Po zakończeniu aktywistka podeszła do rywalki, przytuliła się do niej, a na koniec obie się pocałowały.
Staśko wzbudziła sporo emocji przed walką, następnie wygrała swój debiutancki pojedynek i nie dała o sobie szybko zapomnieć. A to sprawia, że zapewne nie był to jedyny raz, kiedy weszła do klatki. Sama zapowiedziała już, że ma podpisany kontrakt na kolejny pojedynek.
Możesz przeczytać także: Tego jeszcze nie było. Conor McGregor związał się z Polakami