Patrycja Wieja została pierwszą w historii laureatką polskiej edycji "Projektu Lady". Jednak, jak się okazuje, szkolenie z bycia damą nie na wiele się zdało. Wieja szybko porzuciła bycie grzeczną dziewczyną i zaczęła robić karierę jako influencerka.
Zobacz także: Ta prezentacja przeszłą do historii
Tego jednak było dla niej za mało i postanowiła sprawdzić się w oktagonie. Rywalką Patrycji Wieji w debiucie w formule MMA będzie Karolina "Way of Blonde" Brzuszczyńska. Obie zawodniczki stanęły już twarzą w twarz w maju, więc mają dużo czasu na przygotowania.
Patrycja Wieja i wlewy witaminowe
Okazuje się jednak, że same treningi to nie wszystko. W sobotę laureatka pierwszej edycji "Projektu Lady" pochwaliła się przygotowaniami do październikowej walki. O ile wizyta u psychologa sportu nie robi na nikim większego wrażenia, to przyjmowana infuzja już mocno niepokoi.
Zobaczcie, kroplówka tutaj jest. Więc dbają o mnie - mówiła Patrycja Wieja na InstaStory.
Zobacz także: Jędrzejczyk zrobiła show
Wlew witaminowy a doping
Spoglądając na ofertę kliniki, w której przebywała zawodniczka FAME MMA, widać, iż specjalizuje się ona we wlewach witaminowych. To natomiast przez POLADA jest traktowane jako przejaw dopingu w sporcie.
W modzie są także tzw. wlewy witaminowe, a przypomnę, że stosowanie kroplówki w ilości przekraczającej 100 ml jest zabronione - mówił Michał Rynkowski, Dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej, w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Wiele wskazuje na to, że zawodniczka FAME MMA w mediach społecznościowych zrelacjonowała kontrowersyjny zabieg. Czy to oznacza, że walka z Karliną Brzuszczyńską jest zagrożona? Na ten moment organizacja nie skomentowała zachowania swojej zawodniczki.
Zobacz także: Odważny strój dziewczyny Piotra Żyły
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.