Podczas Fame MMA 10 "Muran" przegrał z Arkadiuszem Tańculą. Nie minęły dwa tygodnie, a znów oglądać go można było w oktagonie, tym razem na gali FEN 34. Jak sam przyznał, w tym czasie zaliczył tylko jedną jednostkę treningową. Decyzją sędziów pokonał Artura "Epic Cheat Meala" Sysa. Obaj byli po walce wycieńczeni. W niedzielę "Muran" zabrał głos na Instagramie.
Czytaj także: Żona Majdana jak bogini. Cena bikini zwala z nóg!
Korzystam z chwili wolnego, bo ostatnie dwa tygodnie były bardzo intensywne. Dwie trzyrundowe, krwawe walki, w tym druga wzięta z marszu, przeplatana z planem filmowym u pana Jerzego Skolimowskiego w jego nowej międzynarodowej produkcji - rozpoczął swój wpis.
Czytaj także: Gortat zszokował. Polscy koszykarze osiągnęli największy sukces od lat, a on... grał w grę
Chwila odpoczynku i nie zwalniamy tempa, bo niebawem czekają mnie nowe projekty filmowe, o których już niebawem. Myślę, że w te wakacje zobaczycie mnie co najmniej raz ponownie w klatce, a możliwe, że nawet dwa - dodał Murański, któremu humor wyraźnie dopisywał.
Jacek Murański szykuje się do walki. Mógł zastąpić syna
Niewiele brakowało, a na FEN 34 zastąpiłby go jego ojciec Jacek. Ten przez kilka ostatnich tygodni zaczepiał Marcina Najmana. "El Testosteron" ostatecznie zgodził się na kolejny powrót do oktagonu.
Murański nalegał na niestandardowe zasady, m.in. gołe pięści, brak przerw i walkę do nokautu. Najman się zgodził i zaproponował mu 100 tys. zł za walkę. Nie wiadomo jednak, czy do pojedynku dojdzie, bo Murański zażądał znacznie wyższej kwoty. Wszystko zapewne wyjaśni się w najbliższym czasie.