Australijska turystka, która przyleciała do Paryża, żeby wziąć udział w koncercie, miała zostać zgwałcona zbiorowo przez pięciu mężczyzn. Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w nocy z 19 na 20 lipca, nieopodal teatru kabaretowego Moulin Rouge. Turystka powiedziała policji, że została napadnięta przez mężczyzn "o afrykańskim wyglądzie".
Młoda kobieta, w podartej sukience, zdołała uciec do lokalu z kebabami Dounia przy Boulevard de Clichy i tam poprosiła o pomoc. Jak opisuje "New York Post", po kilku minutach do baru wszedł jeden z mężczyzn, który – jak twierdzi 25-latka – miał uczestniczyć w gwałcie.
Domniemany gwałciciel podszedł do 25-latki, po czym... poklepał ją po plecach. Uciekł z lokalu dopiero po konfrontacji z przebywającymi w nim mężczyznami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zbiorowy gwałt przeraził mieszkanki Paryża
Po brutalnym ataku, który wstrząsnął miastem, MailOnline rozmawiał z kilkoma mieszkankami Paryża oraz turystkami. Jak czytamy, "powtarzającą się reakcją było niedowierzanie i przerażenie - oraz obawy o bezpieczeństwo przebywania na ulicach miasta po zmroku".
Gwałt na tej biednej młodej kobiecie (...) był katastrofalny dla wizerunku Francji. Nie wychodziłabym sama późno w nocy w tej okolicy, ponieważ nie chcę narażać się na niebezpieczeństwo – mówi w rozmowie z MailOnline Aurelia Desnot, 21-letnia studentka.
Jak zaznacza, w tej okolicy "zawsze późną nocą kręcą się mężczyźni, którzy podglądają kobiety".
22-letnia recepcjonistka - Manon Guillon, dodaje, że młode kobiety w niektórych częściach miasta muszą zwracać uwagę na to, jak się ubierają. – Jeśli widać twój brzuch lub nosisz krótką spódniczkę, to narażasz się na niechciane uwagi (...) – zaznacza.
To straszne, co przydarzyło się tej kobiecie, ale nie jestem zaskoczona. Pigalle to zła dzielnica – mówi MailOnline Emma, 24-letnia studentka. – Jeśli jestem w tej części miasta późną nocą, to podejmuję dodatkowe środki bezpieczeństwa. Biorę Ubera do domu, zamiast chodzić po ulicach lub jechać metrem. Uważam na to, co dzieje się wokół mnie – dodaje.
Również 30-letnia turystka z Argentyny przyznaje, że nie wyobraża sobie nocnego wyjścia na Pigalle. – To zła okolica. Zawsze kręcą się tu mężczyźni, którzy obserwują kobiety. Nie czułabym się tu bezpiecznie późną nocą – zaznacza kobieta.
Francuskie władze, by uspokoić mieszkańców i turystów, wysłały w tę okolicę więcej patrolów policyjnych.