Blerta Dajaku ma ponad 40 lat, a patrząc na nią, można podejrzewać, że odkryła eliksir młodości. Blondynka dba o formę i zachwyca urodą między innymi w mediach społecznościowych. Pochodząca z Bałkanów kobieta zgromadziła na Instagramie ponad 21 tysięcy obserwujących.
Kobieta jest z zawodu kosmetyczką, ale to nie dbanie o brwi klientek przysporzyło jej popularności, a jej relacja z Leonem Dajaku. Syn Blerty jest piłkarzem, który niedawno obchodził 23. urodziny.
Drogi Leonie, rozpoczyna się kolejny rozdział w Twoim życiu. Niech Bóg ma dla Ciebie to, co najlepsze i żebyś był zawsze zdrowy oraz szczęśliwy. Kochamy Ciebie i Twoją rodzinę. Kiedy jestem z Tobą, moje serce uśmiecha się - napisała w urodzinowych życzeniach Blerta Dajaku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazało się, że złożenie życzeń synowi ponownie narobiło hałasu wokół blondynki. Internauci pomylili ją z partnerką piłkarza, przez co nieodzowne okazały się dodatkowe tłumaczenia. Obserwujący Blerty Dajaku obsypali ją także wieloma komplementami.
Leon Dajaku przyszedł na świat w niemieckim Waiblingen. Reprezentował Niemcy w piłce juniorskiej i grał w miejscowych klubach aż do 2021 roku. Później szukał szczęścia w angielskim Sunderlandzie, a niedawno dołączył do Hajduka Split. Tym samym zamieszkał na Bałkanach, skąd pochodzą jego przodkowie.
W Chorwacji postara się o to, żeby mama nie przyćmiła go popularnością. Jak dotąd w mediach częściej wspomina się właśnie o kobiecie.