Kamil Pulczyński uważany był za duży talent. Licencję żużlową zdobył w wieku 16 lat. Jako junior prezentował się bardzo obiecująco. Później jednak, gdy wszedł w wiek seniorski, jego kariera nie nabrała rozpędu i w końcu odwiesił kevlar na kołek.
Pulczyński zmarł we śnie w nocy z czwartku na piątek. Nieżywego Kamila znalazł jego brat bliźniak - Emil, który również był żużlowcem.
Czytaj także: Dramatyczny wypadek na kuligu. "Nie ma co karać ojca"
Kamil Pulczyński nie żyje. Znamy przyczynę
Nic nie wskazywało na to, że Kamil może umrzeć. 28-latek nie skarżył się bowiem na żadne problemy zdrowotne. Przyczynę śmierci Pulczyńskiego w rozmowie z ototorun.pl wyjawił jego były trener Jan Ząbik.
Kamil położył się normalnie wieczorem. Niestety w nocy miał zawał serca. Ostatnio prowadził aktywny tryb życia, udzielał się między innymi w hokeju na lodzie. Jestem zszokowany tą informacją - przekazał.
Czytaj także: Nie będzie pieniędzy dla Kaczyńskiego. To decyzja rządu!