"Z głębokim smutkiem zawiadamiamy, że pożegnanie naszego Przyjaciela śp. Redaktora Macieja Petruczenki, odbędzie się dnia 6 lutego 2025 roku o godzinie 11:00 w kościele pod wezwaniem Matki Boskiej Zwycięskiej przy ulicy Grzybowej 1, w Rembertowie" - poinformowało Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie za pośrednictwem Facebooka.
Jednocześnie zakomunikowano, że po mszy świętej nastąpi odprowadzenie na miejsce spoczynku na Cmentarzu Parafialnym w Rembertowie, przy ulicy Grzybowej 4.
Wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich - podsumowano.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie żyje Maciej Petruczenko. Zmarł w wieku 78 lat
Maciej Petruczenko, wybitny dziennikarz sportowy, zmarł w wieku 78 lat. Jego śmierć to ogromna strata dla polskiego dziennikarstwa sportowego. Przez ponad 50 lat był związany z "Przeglądem Sportowym", gdzie pełnił funkcję honorowego redaktora naczelnego.
Petruczenko urodził się 27 października 1946 roku w Międzyrzecu Podlaskim. Ukończył studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, a także podyplomowe studia dziennikarskie na tej samej uczelni. Jego kariera zawodowa była nierozerwalnie związana z "Przeglądem Sportowym", gdzie rozpoczął pracę w 1970 roku.
Maciej Petruczenko był znawcą lekkiej atletyki i ruchu olimpijskiego. Jego wiedza na temat dopingu w sporcie była szeroko ceniona. Napisał kilka książek, w tym "Prześcignąć swój czas. Kariera Ireny Szewińskiej od kulis", która była dla niego szczególnie ważna.
W ciągu swojej kariery Petruczenko zdobył wiele nagród. W 1991 roku otrzymał Nagrodę Główną Złotego Pióra, a w 2001 roku został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2020 roku zdobył Nagrodę im. Bohdana Tomaszewskiego dla najlepszego dziennikarza sportowego roku.
Maciej Petruczenko pozostawał aktywny do końca życia. Jeszcze na początku stycznia uczestniczył w balu mistrzów sportu, wieńczącym 90. Plebiscyt Przeglądu Sportowego. Zmarł 27 stycznia 2025 roku.
Czytaj także: Pilot próbował rozbić samolot z 83 osobami na pokładzie. Dziś wyznaje, jak do tego doszło