Polskie wioślarki nie schodzą z ust kibiców w całej Polsce. Zawodniczki przełamały medalową niemoc naszych reprezentantów i otworzyły nasz dorobek medalowy na igrzyskach olimpijskich w Tokio. W finale wioślarskich czwórek podwójnych Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Sajdak i Katarzyna Zillmann zajęły drugie miejsce, co dało im srebrny medal.
Polskie zawodniczki nie ukrywały zadowolenia z osiągniętego rezultatu. Wzruszone wioślarki niedługo po zejściu na ląd udzieliły wywiadu dla TVP. W trakcie krótkiej rozmowy opowiedziały o swojej ciężkiej pracy, którą wykonały w drodze do sukcesu. Wspomniały też o trudnych warunkach na trasie, a na samym końcu podziękowały swoim bliskim.
Dziękujemy wszystkim kibicom, mężom, rodzinom, znajomym, którzy dzisiaj wstali... - mówiła Maria Sajdak.
Głos zabrała jeszcze Katarzyna Zillmann. Zawodniczka postanowiła podziękować jeszcze "dziewczynom". Nie wiadomo, czy Zillmann ma partnerkę i właśnie ją pozdrawiała, czy też mówiła w imieniu którejś z koleżanek z drużyny. Medalistka olimpijska niejednokrotnie wyrażała swoje poglądy w przeszłości. Wzięła nawet udział w kampanii Sport Przeciw Homofobii.
Czytaj także: Nie każdego stać na takie wyznane. "Popek" zszokował
Gest Zillmann został oceniony jako bardzo odważny. Wioślarka zdobyła się na niego podczas rozmowy na antenie TVP. Ostatnimi czasy nadawca publiczny niejednokrotnie pokazywał, że za wszelką cenę chce unikać tematów związanych ze środowiskiem LGBT. Wyrazem tego było m.in. zwolnienie po 12 latach pracy wydawcy "Pytania na śniadanie" za pozostawienie na antenie wokalistki tańczącej z tęczową flagą.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.