Tomasz Ćwiąkała to obecne jeden z najbardziej znanych polskich dziennikarzy sportowych. Obecnie pracuje w Canal+ Sport, a wcześniej przez lata był twarzą czy to Eleven Sports, czy to Weszlo.com. Dziennikarz posiada dużą bazę wiernych fanów, którzy lubią jego styl pracy. Od czasu do czasu zdarzają się osoby krytykujące niektóre materiały. Jednakże jeden z internautów poszedł w tym za daleko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okropny hejt na rodzinę Tomasza Ćwiąkały
Jeden z użytkowników Twittera nagrał wideo, które trwało nieco ponad 1,5 minuty. Jak podaje portal Wirtualnemedia.pl, w tym materiale używał wielu wulgaryzmów, a poziomie tego materiału wystarczy powiedzieć, że aż 46 razy padło słowo "ku*wa". Natomiast co do samej treści to dotyczyła ona skasowania tweeta tego użytkownika przez dziennikarza, robienie materiałów dla "klików" i co gorsza mocno obrażał żonę oraz dziecko Tomasza Ćwiąkały.
- Gdyby ten filmik pojawił się w tonie, w jakim się pojawił pod moim adresem, czyli 150 tysięcy przekleństw i wymienianie mnie w sposób pośredni albo bezpośredni, to olałbym to, machnąłbym na to ręką albo odniósł się w sposób bardziej humorystyczny. Poszedłeś jednak kilka kroków za daleko, to znaczy wjechałeś w tym filmiku na temat mojej żony, a także mojego syna i to jest błąd. To jest bardzo duży błąd i tu akurat nie żartuję - skomentował na Twitterze Tomasz Ćwiąkała.
W oświadczeniu Tomasza Ćwiąkały możemy również usłyszeć o podjętych krokach wobec hejtera. Zapowiedział on, iż niedługo użytkownik Twittera może spotkać się z nim lub jego pełnomocnikiem na sali sądowej. Co ciekawe, sam hejter po publikacji materiału dziennikarza usunął swoje konto. Jednak zanim to zrobił jego dane zostały już zabezpieczone.
Żona Tomasza Ćwiąkały odniosła się do sprawy
Sprawę skomentowała również Karolina Ćwiąkała. Żona dziennikarza Canal+ Sport w obszernym oświadczeniu odniosła się do tego na InstaStory. Zwróciła ona uwagę na to, iż ten materiał więcej mówił o samym jego twórcy niż o jej rodzinie.
Zobacz także: Niewidomy walczył na gali MMA w Czechach
"Z tego nagrania aż kipi frustracja i niezadowolenie z własnego życia i nie da się inaczej zareagować niż po pierwsze zgłaszając to do odpowiednich ludzi, którzy się tym zajmą, bo szkoda samemu tracić na to energii, a po drugie zwyczajnie się z tego śmiejąc, bo jest tak żałosne, że tu nie ma czego komentować. Każda rozsądna osoba wie, co z tym zrobić, a na nierozsądne szkoda czasu" - pisała Karolina Ćwiąkała.
"Takie nagranie nigdy nie powinno powstać i trzeba je zgłaszać, ale to, co widać na tym wideo, to jest problem tego człowieka, nie nasz" - podsumowała żona dziennikarza Canal+ Sport.