Od ponad roku cały świat walczy z pandemią koronawirusa. Większość krajów powoli chce wracać do normalności, jednak w Polsce jest to niemożliwe z powodu wysokiej liczby zachorowań i zgonów. Mimo licznych zakazów i zamknięcia kolejnych placówek, sytuacja nad Wisłą nie ulega poprawie.
Czytaj także: Marcin Najman wkracza do polityki. Atakuje Donalda Tuska
Jedną z osób, która ciężko przeszła koronawirusa jest Mateusz Borek. Współwłaściciel Kanału Sportowego na dwa tygodnie całkowicie zniknął z życia publicznego. Dopiero po kilkunastu dniach opowiedział o walce z chorobą.
Doświadczyłem tego świństwa na własnej skórze. Dosyć trudne dwa tygodnie, ale obyło się bez szpitala. Codziennie kontrolowałem wszystkie dane. Nie było najgorzej, ale wymęczyło mnie to wszystko - powiedział Borek w rozmowie z Super Expressem.
Borek po koronawirusie. Ważne słowa dziennikarza
Dziennikarz chorobę ma już za sobą. Wrócił do swoich codziennych zajęć, ale doskonale zdaje sobie sprawę, że musi zwolnić tempo życia. Najważniejsze jest teraz jego zdrowie.
Teraz wracam na właściwy tor. Trzeba się mocno pilnować i niezbyt forsować jeśli chodzi o styl życia. To był taki czas pokory i świadomości, którą przypominał mi Tomek Adamek - człowiek planuje, Pan Bóg się śmieje - dodał.
W Polsce odnotowano łącznie 2,59 miliona zakażeń koronawirusem. Zmarło ponad 58 tysięcy osób.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.