Amadeusz "Ferrari" Roślik jest jednym z najpopularniejszych freak fighterów w Polsce. Od kilku lat jego głównym trenerem był Mirosław Okniński, który w swojej Akademii Sportów Walki Wilamów prowadził wielu profesjonalnych i freakowych zawodników.
Okniński wielokrotnie żalił się na podejście swojego podopiecznego do treningu. Słynny trener podkreślał, że "Ferrari" imprezuje w okresie przygotowawczym i nie przykłada się do treningów. Mimo tego czuł do niego dużą sympatię i nadal trenował krewkiego zawodnika.
Miarka przebrała się jednak po ostatnich wydarzeniach. W kilku wywiadach słynny "łowca skór" otwarcie zadeklarował, że nie będzie już trenerem Amadeusza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To koniec mojej współpracy z Amadeuszem Ferrarim. Ja pracowałem z nim bardzo długo, to jest duży talent, ale wielki leń. Nie będę już współpracował z osobą, która po prostu nie przykłada się do pracy, nie przychodzi na treningi, nie konsultuje walk, no po prostu koniec współpracy. Miło to już było! - powiedział Okniński.
Znany zawodnik odpowiada trenerowi
Na odpowiedź Amadeusza Roślika nie musieliśmy długo czekać. "Ferrari" przyznał, że mimo decyzji trenera, nigdy nie powie na niego złego słowa.
Rozstanie z trenerem Mirosławem. Trenera bardzo lubię i szanuję, złego słowa nie powiem. za to mógłbym powiedzieć wiele dobrych. Wiem, że pewnie gdzieś tam prawdopodobnie jeszcze nasze drogi się przetną. Rozumiem perspektywę trenera i jego oczekiwania wobec mnie, których po prostu nie spełniałem zawsze - skomentował w sieci zawodnik.
Amadeusz stoczył łącznie 16 pojedynków, z czego jeden nie był w federacji FAME MMA. Wygrał z osiem z nich, a ostatni stoczył podczas turnieju o dwa miliony złotych na FAME 20.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.