Pojedynek pomiędzy Lusiem Ortizem (32-2-, 27 KO) a Alexandrem Floresem (18-3-1, 16KO) miał tylko jedno faworyta. Jednak świat boksu zaszokował styl w jakim wygrał Kubańczyk. Słynny "King Kong" potrzebował zaledwie 45 sekund, aby uporać się ze swoim rywalem.
Zobacz także: Interwencja Polaka podbija świat
Mogłoby się wydawać, że efektowna wygrana spodoba się kibicom. W końcu nokauty to jest coś co przyciąga fanów na całym świecie do hal i przed telewizory. Tak jednak nie było tym razem. Fanatycy boksu wręcz czuli się urażeni tą walką. Głównym zarzutem było to, że tak doświadczony pięściarz jak Luis Ortiz nie powinien wychodzić do ringu z takimi rywalami, ponieważ Alexander Flores upadł od ciosu "widmo"
Zobacz także: Niesamowity wyczyn niepełnosprawnego zawodnika
Zdaniem kibiców Luis Ortiz powinien teraz zmierzyć się z kimś o podobnym poziomie. Nawet padają pierwsze propozycje. Tą która najczęściej jest przytaczana jest Andy Ruiz Jr. Meksykanin uważany jest za jednego z najefektowniej walczących zawodników wagi ciężkiej. Starcie dwóch pięściarzy o ofensywnym stylu z pewnością zapewniłoby ogromną dawkę wyrównanych emocji.
Wydaje się, że ta propozycja jest jak najbardziej możliwa. Nawet Kubańczyk chwilę po zakończonej walce zasugerował, że z chęcią zmierzyłby się z byłym mistrzem świata.
- Chcę walczyć z najlepszymi. Jeśli to będzie możliwe, to chcę Andy'ego Ruiza Jr. W pewnym momencie on był najlepszy na świecie. Powinniśmy się sprawdzić - mówił Luis Ortiz w wywiadzie po walce.
Zobacz także: Urocze zdjęcie partnerki Arkadiusza Milka