Przez moment wydawało się, że w Polsce powstała kolejna organizacja, w której gwiazdy mediów społecznościowych miały wziąć udział w rywalizacji sportowej. Jednakże zamysł "Glory Wall" był jeszcze bardziej rozbudowany, bowiem uczestnicy mieli otrzymywać bonusy za obrzucanie pomówieniami swoich rywali. Zresztą, w ramach promocji wydarzenia, zdecydowano się zrobić specjalną skrzynkę na donosy, którą rozstawiono w centrum Warszawy. Cała akcja okazała się prowokacją.
Zobacz także: Przełom w relacjach Tomasza Hajto z Mateuszem Borkiem
"Glory Wall" to kolejny projekt Wojtka Przeździeckiego
Początkowo ogłoszono, że włodarzem federacji zostanie Tomasz "Szalony Reporter" Matysiak. Niedługo później dołączył do niego Sergiusz "Nitrozyniak" Górski. To nie wszystko, bowiem ogłoszono już nawet pierwszych zawodników, m.in. Mateusza "Trombę" Trąbkę, Roberta Pasutę, Marcina Malczyńskiego czy Rafała "Takefuna" Górniaka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak się okazało, wszystkie te osoby zostały podstawione przez Wojtka Przeździeckiego, aby uwiarygodnić nowy projekt. "Oj Wojtek" chciał udowodnić, że obecnie ludzie czerpią przyjemność z krzywdy innych, nawet jeśli ta jest zwykłym pomówieniem. W trakcie materiału sam przyznał, że wyniki go zszokowały, gdyż nie spodziewał się tak pozytywnego odbioru ze strony internautów.
- W tym materiale często wbijam szpile w federacje freakowe, ale uważam, że one dołożyły bardzo dużą cegiełkę do tego, że my z realnych zarzutów, cierpienia ludzkiego, zrobiliśmy sobie tanią rozrywkę. Tam, gdzie są ofiary i gdzie są ludzie poszkodowani, to jest wszystko obłożone płaszczem, który bardzo łatwo można skapitalizować - mówił Wojtek Przeździecki.
- One oficjalnie się odsuwają od tego, że niby proszą zawodników, "nie poruszajcie takiego i takiego wątku", ale gdyby im zależało, żeby tego nie było, to po prostu by tego nie było, bo mają na to wpływ. Ale im zależy, aby to było, bo to zwiększa oglądalność i docelowo sprzedaż - podsumował "Oj Wojtek".
Duże zainteresowanie "Glory Wall"
Wojtek Przeździecki nie tylko zbadał nastawienie internautów do tego projektu, ale również sprawdził, czy influencerzy chcieliby w czymś takim wystąpić. W związku z tym "Oj Wojtek" wysłał zapytanie do 300 gwiazd mediów społecznościowych z zaproszeniem do udziału w wydarzeniu.
Na te propozycje odpowiedziało 71 influencerów. 20 było potencjalnie zainteresowanych, a 34 chciało poznać więcej szczegółów - w tym przede wszystkim warunki finansowe. Natomiast zaledwie 17 osób zdecydowanie odmówiło. Wbrew pozorom najlepsze odpowiedzi udzielili tak kontrowersyjne postacie jak "Warszawski Dresik" czy Adam Soroko, którzy zdecydowanie odmówili i potępili ideę federacji.
Zobacz także: Wawrzyniak dosadnie o zachowaniu influencera
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.