Reprezentanci Polski w skokach narciarskich przystąpili do mistrzostw świata w lotach bez żadnych oczekiwań. Wszystko dlatego, że do tej pory w sezonie 2023/24 Biało-Czerwoni nie mieli ani jednego konkursu, który zakończyliby z miejscem w czołowej dziesiątce.
Możesz przeczytać także: Marianna Schreiber stawia śmiałą tezę, ludzie reagują. "Taka prawda"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tymczasem po dwóch z czterech serii rywalizacji w Bad Mitterndorf Piotr Żyła zajmuje szóste, a Aleksander Zniszczoł dziewiąte miejsce. Ten pierwszy może realnie włączyć się do walki o medal, bo do trzeciej lokaty traci nieco ponad osiem punktów.
Nic dziwnego, że Żyła po piątkowych skokach był w bardzo dobrym humorze. Przed kamerą Telewizji Polskiej pojawił się z... parówką w ręce.
Dopadłem tak na szybko - żartował.
Możesz przeczytać również: Poddał się badaniu wariografem. Po tym pytaniu coś w nim pękło
Do tego wrócił też przed kamerą Polskiego Związku Narciarskiego, a z jego twarzy również nie znikał uśmiech.
Nie było nic innego, to drapłem parówasa. Bananów akurat nie było, także następnym razem musze swoje przygotować - mówił.
A pytany o recenzję parówki w skali od 1 do 10, odpowiedział rozbrajająco:
Chyba na to nie ma skali. Ale apetyt jest najlepszą przyprawą, także zjadłem - śmiał się.
Przed skoczkami jeszcze dwa dni rywalizacji na skoczni mamuciej Kulm w Austrii. W sobotę trzecia i czwarta seria konkursu indywidualnego, a w niedzielę drużynowa walka o medale.
Możesz przeczytać także: Wygrał z rakiem. Później z żoną usłyszeli szokującą diagnozę
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.