Wulkan na Alasce pozostawał uśpiony przez 800 lat. Ostatnio naukowcy dostrzegli niepokojące przejawy jego rosnącej aktywności. Nie wykluczają, że może dojść do erupcji. Ta byłaby zagrożeniem dla pobliskiego Sitka.
Pilot linii Alaska Airlines, który pod koniec roku pod wpływem narkotyków próbował rozbić samolot z 83 osobami na pokładzie, zabrał głos. Dziennikarzom amerykańskiej telewizji ABC News opowiedział o kulisach całego zajścia oraz zdradził swoją wersję zdarzeń, która znacząco odbiega o rewelacji w mediach.
"Rosjanie chcą z powrotem Alaskę, czyli tereny, które sprzedali Stanom Zjednoczonym w 1867 roku za ponad 7 milionów dolarów" - taka informacja pojawiła się w mediach na całym świecie w styczniu. Jak się okazuje, to "fake news", a Federacja Rosyjska nie zgłosiła żadnych roszczeń wobec terenów, które od dekad należą do USA. Śledztwo w tej sprawie przeprowadziło AFP.
Naukowcy wracają do zaskakującej i tajemniczej katastrofy w środowisku naturalnym, do której doszło w Morzu Beringa nieopodal wybrzeży Alaski. Jak szacują naukowcy, w ciągu 3 lat populacja kraba śnieżnego zmniejszyła się tam aż o 10 miliardów. Zdaniem badaczy przyczyną nie jest przełowienie. Co więc się stało? Są wyniki badań i dwie teorie.
Media w USA informują o incydencie, do którego doszło podczas lotu z Everett do San Francisco. Podróżującego po pracy pilota oskarżono o próbę wyłączenia silników samolotu Embraer 175, co mogło doprowadzić do katastrofy i śmierci wszystkich osób znajdujących się na pokładzie. Winowajca został obezwładniony i aresztowany, postawiono mu zarzuty.
W serwisie Reddit pojawiło się nagranie z Alaski, na którym widać, jak wydra ucieka przed żerującą orką. Autor wideo uchwycił zabawny moment. - W powietrzu unosiła się energia, której nie potrafię wyjaśnić - przekazał John Dornellas.
Kilkutygodniowe cielę morsa, które uratowano na Alasce, niestety zmarło. Maluch stał się sławny na całym świecie po tym, jak weterynarze zalecili, aby był przytulany przez cały dzień.
Zdaniem wielu turystów pojawienie się wielorybów podczas rejsu i obserwowanie ich podwodnego tańca to wspaniałe urozmaicenie. Jednak według niektórych takie atrakcje mają prawo pojawiać się wyłącznie wtedy, kiedy je zaplanowano. Nic więc dziwnego, że pasażerka rejsu na Alaskę dostała histerii na widok ogromnych ssaków, które wynurzyły się z wody przy samej łodzi.
Jim Tweto, który wraz ze swoją rodziną występował w programie Discovery "Piloci Alaski", zginął w katastrofie samolotu. Jego Cessna 180 wystartowała, ale nie osiągnęła wysokości. Pilota we wzruszającym wpisie pożegnała córka, Ariel.
Ta wiadomość zszokowała i poważnie zaniepokoiła mieszkańców Alaski. W tym największym powierzchniowo stanie Ameryki potwierdzono przypadek wścieklizny u jednego z łosi. Nie byłoby w tym aż tak zdumiewającego, gdyby kiedykolwiek wcześniej miało to miejsce.
O niezwykłym przypadku w Parku Narodowym Denali informuje dziennik "USA Today". Japoński wspinacz, który chciał dostać się na szczyt góry Denali (6190 metrów n.p.m.), spadł w przepaść ponad trzysta metrów. Jak się okazało, nic mu się nie stało i miał tylko lekkie obrażenia. Ratownicy nie mogli uwierzyć własnym oczom, gdy odnaleźli turystę.
Pogłębia się kryzys głodowy na Alasce. Tysiące osób, które korzystają z pomocy rządu, nie otrzymało bonów żywnościowych. Często są w skrajnej biedzie i muszą wybierać między jedzeniem a opałem.
W Anchorage na Alasce do jednego ze szpitali zawitał... łoś. Zwierzę zatrzymało się w holu i zaczęło zjadać kwiatki rosnące w doniczkach. Filmy i zdjęcia z tego zdarzenia robią furorę w sieci.
Północnoamerykańskie Dowództwo Obrony Powietrznej (NORAD) zlokalizowało, wyśledziło i przechwyciło cztery rosyjskie samoloty bombowe. Pojawiły się w Strefie Identyfikacji Obrony Powietrznej Alaski. Amerykanie podkreślają, że rosyjskie maszyny nie naruszyły przestrzeni powietrznej USA ani Kanady.
Dwóch emigrantów z Rosji, którzy łodzią przypłynęli na Alaskę, otrzymało zezwolenie na pobyt w USA - podaje "The Economist". Ostatnie 3 miesiące spędzili w areszcie, ale wkrótce otrzymają zezwolenie na pracę w Stanach. Mężczyźni uciekli ze swojego kraju w obawie przed mobilizacją.
Niedźwiedź polarny na Alasce w Stanach Zjednoczonych zaatakował i zabił dwie osoby, kobietę i małego chłopca. Do tragedii doszło w małej osadzie Wales położonej w prawie bezludnej, zachodniej części półwyspu Seward. Po raz ostatni tak dramatyczne wydarzenie w tym regionie miało miejsce w 1990 roku.
Mężczyzna, który utknął na Alasce bez zasięgu i ludzi wokół wezwał pomoc, używając swojego telefonu. Wybrał specjalną funkcję "emergency SOS" zainstalowaną w iPhone 14. Wojsko od razu otrzymało sygnał i ruszyło na ratunek.
W amerykańskim wojsku miała miejsce seria samobójstw. Wszyscy żołnierze, którzy targnęli się na własne życie, stacjonowali na Alasce. Nagły wzrost liczby zgonów w nienaturalnych okolicznościach zwrócił amerykańskiego społeczeństwa na ten odległy stan.