Argument, że Antarktyda kryje w sobie coś więcej niż tylko sterty śniegu i lodu, nie jest niczym szczególnie nowym, ale dzięki najnowszemu znalezisku naukowców nabiera realnego wymiaru. Liczące 90 mln lat znalezisko może definitywnie zmienić całą naszą wiedzę o historii Antarktydy.
Ptasia grypa dotarła na Antarktydę, jednego z najodleglejszych miejsc na Ziemi, zagrażając tamtejszej unikalnej i zagrożonej wyginięciem faunie. Najnowsze badania opublikowane w czasopiśmie "Nature Communications" wzbudziły niepokój wśród naukowców, którzy ostrzegają przed poważnymi konsekwencjami dla środowiska naturalnego tego rejonu i nie tylko.
Naukowcy alarmują. Jeden z kontynentów zaczyna się podnosić, a to będzie miało w przyszłości bardzo poważne konsekwencje dla globalnego poziomu mórz. "Zaskakująco szybko zmienia kształt" - ostrzegają badacze i wskazują możliwe scenariusze.
Naukowcy z Oregon State University przeprowadzili badania lodu z Antarktydy. To pozwoliło na zbadanie tempa zmian zachodzących na Ziemi. Jak pokazują wyniki analizy, poziom dwutlenku węgla na naszej planecie rośnie w tempie niespotykanym od 50 tysięcy lat.
Narodowe Antarktyczne Centrum Naukowe Ukrainy we współpracy z naukowcami z Polskiej Akademii Nauk i Uniwersytetu Gdańskiego dokonali przełomowego odkrycia na Antarktydzie.
Do kuriozalnej wymiany "spostrzeżeń" doszło podczas ostatniego posiedzenia rosyjskiego rządu. Władimir Putin z bardzo poważną miną pytał swojego ministra o... lód na Antarktydzie. Kremlowski polityk był zmieszany i nie za bardzo wiedział, co ma powiedzieć.
Dane satelitarne pokazały, że pod pokrywą lodową Antarktydy zachował się starożytny krajobraz wyrzeźbiony przez rzeki. Powstał co najmniej 34 mln lat temu, zanim kontynent zaczął pokrywać się lodem.
Rosyjscy naukowcy stacjonujący na Antarktydzie, kontynencie niemal w całości pokrytym polarną czapą lodową o średniej grubości ok. 1,9 km, wyhodowali arbuzy. Jak udało im się tego dokonać?
Lodowiec Taylor we wschodniej Antarktydzie zadziwia, gdyż na jego powierzchni pojawiają się czerwone wodospady. Eksperci z całego świata głowili się nad tym fenomenem przez kilkanaście lat. Po wielu staraniach wreszcie udało się znaleźć przyczynę zjawiska.
Największa góra lodowa świata przestała przestał właśnie istnieć. Zdjęcia satelitarne pokazują, że A-76A pękła w pobliżu Georgii Południowej i rozpadła się na wiele mniejszych kawałków. Naukowcy wiedzą, co do tego doprowadziło.
Antarktyda i ocieplający się klimat to przepis na katastrofę. Według geologów jest nawet gorzej, bo kontynent ten ma moc wywoływania tsunami. Odpowiedzialne są podwodne osuwiska tworzone przez topniejące lodowce.
O tym, że lód na Oceanie Antarktycznym szybko topnieje, naukowcy mówią od lat, bowiem w okolicach Bieguna Południowego dzieje się coś, czego nikt nie mógł przewidzieć. Cała Antarktyka traci lód i to bardzo szybko. Według naukowców przyniesie to bardzo negatywne skutki dla oceanów.
Na Antarktydzie naukowcy zauważyli nietypowe - dla laików - zjawisko w postaci różowego śniegu. Nie jest wywołane użyciem barwników, a przez kwitnące pod śniegiem glony. Jedną z przyczyn takiego zjawiska są zmiany klimatu.
Ogromna góra lodowa wielkości Londynu oderwała się od szelfu lodowego Antarktydy w pobliżu stacji badawczej. Naukowcy zwracają uwagę, że to już drugi taki przypadek w ciągu ostatnich dwóch lat.
Za oknem śnieg, mróz i iście zimowa aura. To wszystko dzieje się, ponieważ przez Polskę przetacza się wyż Kaspar. Zmarźlakom przypominamy, że zawsze może być zimniej. Dużo zimniej. Na niektórych obszarach Ziemi temperatura dochodzi nawet do -65 stopni Celsjusza. A to oznacza, że wystarczy dosłownie moment, by jedzenie zamarzło, a sztućce... zaczęły "lewitować".
Naukowcy odkryli pod lodami Antarktydy setki nowych wulkanów. To nie są dobre wieści dla ludzkości. Ich erupcja mogłaby roztopić grube pokrywy lodowe i spowodować globalny potop.
Andrij Zotow porzucił życie naukowca, by walczyć z rosyjskim najeźdźcą w Ukrainie. Gdy tylko dowiedział się o inwazji na ojczyznę, opuścił Antarktydę, gdzie pracował jako biolog morski. Błyskawicznie wyruszył na front.
Nie milkną echa wokół imponującej budowy, którą Rosjanie prowadzą na Antarktydzie. Rosyjska Akademia Nauk wznosi nowy budynek stacji polarnej. Ma on znacznie poprawić komfort i bezpieczeństwo przebywających tam specjalistów.