Amerykańska broń to kluczowy element wojny, dający przewagę ukraińskim żołnierzom. Potwierdza to nagranie z rosyjskiego drona opublikowane w sieci. Bojowy wóz piechoty M2 Bradley stanął w ogniu po intensywnym ostrzale, ale ostateczny efekt akcji musiał zaskoczyć żołnierzy z Rosji. Ukraińcy wyszli z całej sytuacji bez szwanku.
Kluczowa ukraińska jednostka 47. Brygada Zmechanizowana, pokazała kolejne nagranie z frontu pod Awdijiwką. W nadjeżdżający transporter BPW należącym do rosyjskiej grupy szturmowej uderzył dron. Tym razem rosyjska załoga może mówić o minimalnej karze.
Złe informacje napływają z walczącej Ukrainy. Jak wskazują tamtejsze media, dojść tam miało do wyłamania przez Rosjan ważnej linii obrony ukraińskiej armii. Ta jednak ze względu na spore braki sprzętowe nie może skutecznie odpowiedzieć, ulegając w rejonie kontrolowanej części obwodu donieckiego.
"Sytuacja na froncie jest skomplikowana i ulega pogorszeniu" - powiedział generał Ołeksandr Syrski, dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy. Tymczasem w najnowszym raporcie amerykańskich ekspertów z Institute for the Study of War, pada kwestia możliwego terminu rozpoczęcia kontrofensywy ukraińskiej armii.
Anton Heraszczenko na swoim profilu w serwisie X publikuje wiele materiałów, które pokazują, co dzieje się podczas wojny w Ukrainie. Tym razem doradca szefa ukraińskiego MSW udostępnił nagranie, które przedstawia matkę rosyjskiego żołnierza. Kobieta opowiada o tragedii, jaka spotkała jej syna.
Ukraińska armia informuje o dużym sukcesie 25. Oddzielnej Brygady Powietrznodesantowej Siczesław w rejonie Awdijiwki. W świąteczną sobotę nacierającym Rosjanom zadano potężne straty we wsi Tonieńka. Wróg posłał do boju ciężki sprzęt i chciał się przebić, wracał pokonany i zawstydzony.
W trakcie wojny w Ukrainie wielokrotnie rosyjscy żołnierze zachowywali się irracjonalnie. Kolejny dowód znaleźliśmy w mediach społecznościowych, gdzie pojawiło się nagranie z pola bitwy. Trzy rosyjskie czołgi nacierały i nie potrafiły w żaden sposób pokonać... jednego ukraińskiego. Nic dziwnego, było ich zbyt mało.
Trzech rosyjskich żołdaków spotkało się na środku drogi w okolicach Awdijiwki. Poczuli się chyba jakby byli u siebie w domu, za co srogo zapłacili. Chwila nieuwagi na wojnie może być bardzo, bardzo kosztowna. W pobliżu krążyły bowiem ukraińskie drony, a jeden z nich zaraz zaatakował wrogów.
Ukraińska 47. Brygada Zmechanizowana kontynuuje niszczenie rosyjskiego ciężkiego sprzętu w kierunku Awdijwki. Tym razem zniszczony został czołg z rosyjską flagą, kilka wozów BMP i BTR. Nieocenione w akcji okazały się Abramsy, które Ukraińcy otrzymali od Stanów Zjednoczonych.
Dwóch ukraińskich żołnierzy rozbiło rosyjską grupę szturmową składającą się z dziewięciu ludzi. Według doniesień to członkowie 25. Batalionu 47. Brygady Zmechanizowanej, którzy walczą z okupantami gdzieś w pobliżu Awdijiwki. Od miesięcy trwają tam ciężkie walki, Rosjanie z mozołem posuwają się naprzód.
W ubiegłym tygodniu do sieci trafił filmik pokazujący pierwsze poważne uderzenie w Abramsa, czołg amerykańskiej produkcji. Rosyjska propaganda uważa to za wielki sukces - zapowiedziano wysokie nagrody dla żołnierzy.
Ukraińcy posłali do walki czołgi M1A1 Abrams, które jesienią dostali w ramach pakietu pomocy z USA. Nowoczesne maszyny już sieją postrach na froncie, a Rosjanie muszą się bać. Abramsy to najbardziej zaawansowane maszyny, które na swoim wyposażeniu mają Siły Zbrojne Ukrainy. I piekielnie skuteczne na polu walki, o czym okupanci już zapewne wiedzą.
Myśleliście, że obrazki z rosyjskimi żołnierzami kradnącymi co tylko się da w Ukrainie to symbol początku inwazji? Cóż, byliście w błędzie. Po wejściu najeźdźców do Awdijiwki znów się zaczęło. W sieci nie brakuje materiałów z żołnierzami Władimira Putina, którzy kradną pralki, lodówki i wszystko to, co porzucili mieszkańcy miasta.
Ukraina jest wstrząśnięta doniesieniami z Awdijiwki. Wycofujący się z pozycji Zenit ciężko ranni żołnierze ukraińscy zostali zapewnieni przez Rosjan, że - zgodnie z prawem chroniącym jeńców wojennych - otrzymają pomoc. Rosjanie słowa jednak nie dotrzymali. Jeńcy zostali rozstrzelani.
17 lutego Rosjanie zajęli Awdijiwkę, zwaną "bramą" do okupowanego Doniecka. Po czterech miesiącach ciężkich walk ukraińskie oddziały opuściły miejscowość. Okupanci zajęli m.in. koksownię i fabrykę chemikaliów, będącą jednym z bastionów ukraińskiej armii. Teraz prorządowa rosyjska agencja informacyjna Tass podała do wiadomości zdumiewające doniesienia.
W związku z bardzo trudną sytuacją na froncie na północ od Doniecka, Ukraińcy przerzucili do Awdijiwki swój elitarny oddział. Mowa o 3. Brygadzie Desantowo-Szturmowej, która według kilku źródeł jest już na miejscu. I ochrania strategiczne punkty miasta, na które od miesięcy naciera wróg.
Na platformę X trafiło nagranie, jak ukraińskie służby medyczne i Siły Zbrojne Ukrainy interweniowały w rejonach Awdijiwki. Całkiem przypadkowo trafili na mężczyznę z rosyjskiej armii, który nie chciał się przyznać do tego, kim jest, ani skąd pochodzi. Nie wyglądał najlepiej, z miejsca trafił do niewoli.
Wciąż trwają zaciekłe walki o Awdijiwkę, a rosyjska armia ponosi ogromne straty działając wokół miasta. Traci przy tym ogromne ilości sprzętu i ludzi, bo ma zdobyć twierdzę za wszelką cenę. Jeden czołg przepadł okupantom na dobre, gdy ustawili go w basenie. I nie potrafili wyjechać maszyną na brzeg.