Paweł Gulbacki, 30-letni mieszkaniec Kalinowa w województwie warmińsko-mazurskim, doświadczył na własnej skórze, jak wielkim przyjacielem człowieka może być pies. Jego kundelek o imieniu Kocza uratował mu życie w chwili, gdy mężczyzna znalazł się w poważnym niebezpieczeństwie. 30-latek opowiedział o dramatycznej sytuacji w rozmowie z "Faktem".
Takie interwencje nie zdarzają się zbyt często. Pięć rosłych koni ugrzęzło w leśnym bagnie. Uwięzione zwierzęta omal tam nie utonęły. Na ratunek ruszyli im druhowie z OSP Spręcowo i OSP Brąswałd (woj. warmińsko-mazurskie). Akcja strażaków (trwająca godzinę) nie należała jednak do łatwych. Na szczęście, powiodła się. Szczegóły robią wrażenie.
Mężczyzna wpadł do bagna. Operatorowi linii alarmowej zdążył powiedzieć, że się zapada, po czym kontakt się urwał. Do działań ruszyli policjanci, którzy namierzyli mężczyznę. Dzięki strażakom udało się go wyciągnąć z wody i przekazać medykom.
54-latek postanowił odpocząć nad jeziorem Glinki pod Włodawą (woj. lubelskie). Wieczorem naszła go ochota na wizytę w lokalnej dyskotece. Niestety, ostatecznie do niej nie trafił. Powód? W drodze na zabawę przechodził przez bagno, w którym ugrzązł.
Dramat w pobliżu Góry Kalwarii. 48-latek uratowany w ostatniej chwili. Tkwił po szyję w bagnie, z zimna nie mógł mówić. Zapadł zmrok.