Barbara Kurdej-Szatan nadal boryka się ze skutkami wulgarnego wpisu, którym podzieliła się na Instagramie. W trudnych momentach może liczyć na wsparcie bliskich i przyjaciół. Jest przy niej m.in. Anna Mucha.
Barbara Kurdej-Szatan pewnie jeszcze przez dość długi czas będzie borykać się z kryzysem wizerunkowym. Wywołany przez nią skandal sprawia, że zarabia zdecydowanie mniej. Wręcz traci fortunę.
Barbara Kurdej-Szatan poniosła konsekwencje wulgarnego wpisu na temat Straży Granicznej. Gwiazda nie została jednak skreślona przez wszystkich. Są tacy, którzy chcą dać jej drugą szansę.
Barbara Kurdej-Szatan przeżywa kryzys wizerunkowy, który wywołała na własne życzenie. Mimo perturbacji gwiazda się nie poddaje i wypatruje nadziei na lepsze jutro. Czy karta się odwróci i Kurdej-Szatan znów będzie na fali?
Echa wulgarnego wpisu Barbary Kurdej-Szatan nie milkną. Ostatnio gwiazda udzieliła Magdzie Mołek poruszającego wywiadu. Do tej rozmowy postanowiła się odnieść Agnieszka Hyży.
W środę Pudelek poinformował, że Play nie przedłuży kontraktu z Barbarą Kurdej-Szatan. Decyzja ta jest niezrozumiała dla Barta Staszewskiego, który stanął w obronie aktorki, jednocześnie atakując Wojsko Polskie. Jego wpis zwrócił uwagę Grupy Zadaniowej Honor, która zapowiada złożenie zawiadomienia do prokuratury.
Artur Zawisza wywołał skandal w mediach społecznościowych. Były poseł PiS, związany także niegdyś z Ruchem Narodowym w wulgarnych słowach skrytykował Barbarę Kurdej-Szatan. Odwołał się do wywiadu, jaki udzieliła "Gazecie Wyborczej" po słynnym już ataku na Straż Graniczną.
Barbara Kurdej-Szatan udziela pierwszych wywiadów po publikacji wulgarnego wpisu na temat Straży Granicznej. W trakcie rozmowy z Magdą Mołek bardzo długo powstrzymywała łzy. W końcu jednak emocje wzięły górę.
Barbara Kurdej-Szatan niezwykle mocno odczuwa kryzys wizerunkowy. Po kontrowersyjnym wpisie na Instagramie straciła pracę w TVP i znalazła się na celowniku prokuratury, a to jeszcze nie koniec konsekwencji.
Wystarczył moment, by Barbara Kurdej-Szatan narobiła sobie sporych problemów. Popularna aktorka straci sporo pieniędzy przez wulgarny wpis na Instagramie. Wyliczenia przekazał jeden z medioznawców.
Barbara Kurdej-Szatan znów postanowiła zabrać głos. Tym razem popularna aktorka odniosła się do migrantów i społeczności LBGTQ+. Najwidoczniej nie mogła się powstrzymać.
Po kontrowersyjnych słowach o Straży Granicznej o Barbarze Kurdej-Szatan zrobiło się głośno nie tylko w Polsce. Celebrytka została ostatnio bohaterką białoruskiej reżimowej stacji telewizyjnej. Do sytuacji odniósł się na Twitterze Patryk Jaki, który wypomina sieci Play współpracę z aktorką.
Dużym echem odbił się wpis Barbary Kurdej-Szatan, w którym zaatakowała funkcjonariuszy Straży Granicznej. Celebrytka poniosła konsekwencje tego wybryku, ale mimo to nadal można zobaczyć ją w telewizji. O nowej reklamie właśnie napisało TVP Info.
Jak doskonale wiadomo, Barbara Kurdej-Szatan nie zagra więcej w "M jak miłość". Okazuje się, że jest już pomysł na to, jak rozwiązać jej wątek.
Menadżer Barbary Kurdej-Szatan, zabrał głos ws. jej głośnego wpisu, za który gwiazda poniosła konsekwencje w postaci m.in. jej zakończeniem współpracy z TVP. Jak stwierdził Dominik Borkowicz - gwieździe jest teraz przykro. Co będzie dalej?
Szerokim echem odbija się emocjonalny wpis Barbary Kurdej-Szatan dotyczący sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Teraz do jej wybryku odniosła się Paulina Młynarska.
Barbara Kurdej-Szatan narobiła sobie sporo kłopotów. Po mocnym wpisie na Instagramie wyrzucono ją z TVP, a ponadto znalazła się pod lupą prokuratury. Teraz natomiast dla celebrytki zaświeciło słońce.
Barbara Kurdej-Szatan nie ukrywa, że udział w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" to dla niej ogromna przygoda. Jej poczynania w tym show skomentował właśnie Rafał Szatan.