Jedna z użytkowniczek Twittera pokazała rachunek z Mikołajek na Mazurach. Pani Oliwia do napojów zamówiła jedynie frytki z ketchupem. Cena sosu nieco ją zaskoczyła. Internautka zamieściła "paragon grozy".
W dobie rekordowej inflacji coraz częściej porównujemy ceny podstawowych produktów w polskich i niemieckich sklepach tych samych sieci. Mimo że w Polsce nie płacimy w euro, często okazuje się, że wiele produktów kosztuje sporo więcej niż u naszych zachodnich sąsiadów. Poniżej kolejny tego przykład.
Pani Agata wypoczywa z rodziną nad Morzem Bałtyckim. W mediach społecznościowych opublikowała paragon z nadmorskiej miejscowości Chłopy w woj. zachodniopomorskim. Kobieta zamówiła tylko rybę z frytkami i surówką dla syna. Zaskoczyła ją nie tylko cena, ale także zachowanie pracownicy lokalu.
Pan Tomasz opublikował paragon z Wielkiej Brytanii. "Jak to jest, że zarabiamy mniej niż w UK, a wiele produktów mają tańszych?" - zastanawia się Polak. Przy okazji zwrócił się do polskiego premiera.
Niektóre markety w Wielkiej Brytanii zdecydowały się zabezpieczyć podstawowe produkty spożywcze takie jak ser czy masło. Skąd taki pomysł? Jak się okazuje to efekt częstszych kradzieży związanych z podwyżkami cen żywności.
W nawiązaniu do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego odnośnie powrotu Polaków pracujących w Niemczech do kraju i jego wyliczeń euro, ekonomista Rafał Mundry pokazał, ile wynoszą najniższe zarobki w niemieckim Lidlu. Szef PiS będzie zaskoczony.
Ekonomista Rafał Mundry wybrał się do jednej z osiedlowych wrocławskich piekarni. Cena jagodzianki wprawiła go w osłupienie. "Żart jakiś, pomyłka?" - nie dowierzają internauci.
Jeden z czytelników o2.pl nadesłał do redakcji zdjęcie cennika jednego z nadmorskich lokali. Pan Paweł wyjechał nad polskie morze. Odwiedził Międzyzdroje, gdzie zaskoczyła go cena naleśników. Za jedną sztukę można przyrządzić cały talerz!
Jeden z użytkowników Twittera zamieścił w sieci paragon z restauracji McDonald's w Gdańsku. Mężczyzna kupił tylko butelkę wody. Ile zapłacił? Cena zwala z nóg. Tyle kosztuje woda niegazowana w McDonald's.
Jak co roku paragony "grozy" zalewają media społecznościowe. Na szczęście wciąż zdarzają się też paragony "łagodności". Pan Piotr pokazał paragon za śniadanie w Sopocie. W czasach wszechobecnej drożyzny możecie się zdziwić, kiedy zobaczycie, ile zapłacił za jajecznicę, kawę i naleśniki.
Katarzyna Bosacka pokazała zdjęcie drzwi jednej z toalet na Helu. Okazuje się, że tam również zapukała drożyzna. Na zdjęciach widać różnicę cen i... "niewinny żart" właścicieli szaletu.
Drożyzna szaleje w najlepsze. Inflacja wielu osobom daje się we znaki, a od widoku wysokich cen za podstawowe produkty może rozboleć głowa. Ile ludzie są w stanie zapłacić za chleb? Odpowiedzi internautów zaskakują. Niektórzy wydają nawet 12 czy 15 złotych za jeden bochenek.
Paragony grozy zalewają internet. Jeden z internautów pokazał, ile zapłacił w jednej z krakowskiej piekarni za 3 chleby i drożdżówkę. Cena tej ostatniej wprawia w osłupienie.
Kolejka na Kasprowy Wierch to jedna z głównych atrakcji turystycznych polskich Tatr. Pierwszy wagonik ruszył na górę w 1936 roku. Obecnie kolejka nie jest niczym nowym, jednak wciąż przyciąga turystów gotowych zapłacić za przejażdżkę wśród chmur. Jeden z miłośników gór pokazał bilet z 1995 roku. Cena powala.
Netflix to platforma streamingowa, z której usług regularnie korzystają miliony Polaków. Konkurencja jednak nie próżnuje. Swoje produkcje tworzą m.in. HBO Max czy Amazon Prime Video. Tymczasem na polski rynek w końcu weszła platforma Disney+. Marka ma poważne plany na najbliższe miesiące i lata. Zaczęło się od mocnego akcentu.
Sezon wakacyjny rozpoczęty. Wielu turystów już od kilku dni korzysta z pięknej pogody nad polskim morzem. A ile trzeba zapłacić za obiad nad morzem dla czteroosobowej rodziny w dobie rekordowej inflacji? Jeden z internautów udowadnia, że nad Bałtykiem wciąż jeszcze można zjeść nie tylko smacznie, ale i tanio. Pan Marcin pokazał paragon z Dębek.
Inflacja wciąż daje się we znaki Polakom. Ceny skaczą nie tylko w sklepach. Sporo podrożały przejazdy wozami konnymi z Palenicy Białczańskiej nad Morskie Oko. Teraz za taką wycieczkę czteroosobowa rodzina musi zapłacić już niemal 300 zł.
Jak co roku media społecznościowe zalewają "paragony grozy" znad Morza Bałtyckiego. Tym razem turysta z Poznania opublikował zaskakujący rachunek z Kołobrzegu. "Popatrzcie na paragon, tanio" - napisał zadowolony pan Edward.