Około 40 żołnierzy czadyjskich zginęło w nocnym ataku bojowników Boko Haram na pozycje armii w regionie jeziora Czad przy granicy z Nigerią.
Abubakar Shekau, przywódca nigeryjskiej organizacji ekstremistycznej Boko Haram, nie żyje - informuje The Wall Street Journal. Shekau miał wysadzić się w powietrze przy pomocy kamizelki samobójczej. Za wszelką cenę chciał uniknąć starcia z dżihadystami z ISIS. Jego śmierć usiłuje potwierdzić nigeryjskie wojsko.
W sobotę w położonym na północy Nigerii stanie Borno doszło do masakry ponad 60 osób. To kolejny w ciągu kilku dni atak oddziałów Państwa Islamskiego w Afryce Zachodniej (ISWAP) na mieszkańców regionu.
Przywódca Boko Haram, Abubakar Shekau, może wkrótce złożyć broń. Mówił o tym na konferencji prasowej w Abudży generał John Enenche.
Islamiści z organizacji Boko Haram dokonali w nocy z niedzieli na poniedziałek masakry we wsi Auno (północno-wschodnia Nigeria). Według władz zginęło co najmniej 30 osób. Porwano też dziesiątki kobiet oraz dzieci.
Do sieci trafił film, na którym dziecko strzela do nigeryjskiego chrześcijanina. Wiek dziecka oceniono na ok. 8 lat. Przed dokonaniem egzekucji sprawca wygłosił przerażające oświadczenie. Zapowiedział, że dojdzie do kolejnych zbrodni.
Władze międzynarodowej organizacji Action Against Hunger poinformowały, że dżihadyści związani z ISIS dokonali egzekucji 4 działaczy należących do ich stowarzyszenia. Wszyscy zostali uprowadzeni w lipcu. W niewoli islamskich bojowników w Nigerii wciąż pozostaje jedna osoba.
Bojownicy Boko Haram przeprowadzili atak podczas pogrzebu w stanie Borno na północnym wschodzie Nigerii. Życie straciło co najmniej 60 osób. To była zemsta ze strony Boko Haram za wydarzenia sprzed około dwóch tygodni.<br /> <br />
Żołnierze uratowali niewolników przetrzymywanych w północno-wschodnim okręgu Borno.