Boże Narodzenie zbliża się wielkimi krokami, prawdopodobnie powoli zaczynasz myśleć o odkurzeniu świątecznych dekoracji. W tym roku zalecamy skrupulatne przejrzenie kartonów z bombkami, szczególnie tymi sprzed lat. Na bombkach z czasów PRL-u można bowiem teraz nieźle zarobić!
Ktoś może pomyśleć, że to żart. Nic bardziej mylnego. Pracownicy z Nadleśnictwa Zawadzkie (należącego do Lasów Państwowych) opublikowali na Facebooku szokujące zdjęcie. Wyjaśnili, że nieznany sprawca, w samym środku lata, podrzucił im do leśniczówki... bombki choinkowe. "Komentarz zbędny, bo nam ręce serio opadły" - napisali.
Joel Strasser z USA pobił Rekord Guinnessa przyczepiając do siebie ponad 700 bombek. Na chwilę przed świętami Bożego Narodzenia przystroił nie tylko choinkę i mieszkanie, ale również siebie samego! Tym samym zapisał się w Księdze Rekordów Guinnessa.
Moda przychodzi i odchodzi. Zmieniają się style, popularne wzory i zdobienia - dotyczy to także choinkowych bombek. Dzisiejsze ozdoby świąteczne wyraźnie różnią się od tych popularnych w latach 60. czy 70. Kolekcjonerów, którym podobają się takie artefakty minionych lat, mimo to nie brakuje. Są też gotowi dać za nie duże pieniądze.
Być może nie każdy zdaje sobie sprawę, jaki majątek trzyma zakurzony w szafie, piwnicy lub na strychu. Chodzi o ozdoby świąteczne z czasów PRL. Niektóre mogą być warte nawet ponad tysiąc złotych.