Północnokoreański przywódca Kim Dzong Un osobiście nadzorował próbę międzykontynentalnego pocisku balistycznego, która według agencji KCNA "pobiła najnowszy rekord zdolności rakiet strategicznych". Władze Korei Południowej zapowiedziały nałożenie nowych sankcji na Pjongjang, a Japonia wyraziła zaniepokojenie eskalacją napięć w regionie.
Mark Rutte, nowy sekretarz generalny NATO, mimo gróźb ze strony prezydenta Rosji Władimira Putina uważa, że nie ma obecnie bezpośredniego zagrożenia użyciem broni nuklearnej. Wypowiedź padła podczas wtorkowej konferencji prasowej w Kwaterze Głównej Sojuszu w Brukseli.
Rosja przygotowuje się do zmiany doktryny nuklearnej po raz pierwszy od 2020 roku. Kreml twierdzi, że ma to być sygnał dla Zachodu. Według Pawła Podviga z Instytutu Studiów nad Wojną, Putin w ten sposób chce wpłynąć na ewentualne wydanie pozwolenia Ukrainie atakowania rakietami dalekiego zasięgu.
Kim Dzong Un ogłosił plany znacznego zwiększenia potencjału nuklearnego Korei Północnej, o czym poinformowały we wtorek media państwowe. Oświadczenie to padło podczas spotkania z wyższymi urzędnikami z okazji 76. rocznicy ustanowienia państwa. Kilka dni wcześniej Pjongjang zaprezentował również nową mobilną wyrzutnię rakiet.
W Korei Północnej rozpoczęły się "intensywne ćwiczenia dowódcze w zakresie użycia broni jądrowej w czasie wojny" - podaje niezależny portal Daily NK, powołując się na anonimowego informatora. Ćwiczenia mają być kolejnym etapem "prężenia muskułów" przez reżim po uroczystej sierpniowej ceremonii przekazania 250 taktycznych wyrzutni rakiet balistycznych w Pjongjangu.
Szef Sztabu Generalnego Białorusi Paweł Murawiejka zagroził użyciem taktycznej broni nuklearnej "w przypadku zagrożenia suwerenności i niepodległości kraju" - informuje ukraiński portal "Pravda". Ponadto oskarżył Polskę o kryzys na granicy.
Sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg podkreśla, że NATO rozważa postawienie broni nuklearnej w stan pogotowia ze względu na ewentualne zagrożenie ze strony Rosji i Chin.
Po atomowy straszak Rosja sięga od lat, choć po agresji na Ukrainę, temat ten zaczął pojawiać się znacznie częściej. Niezależny rosyjski portal informacyjny Meduza stawia pytanie, czy faktycznie grozi nam konflikt nuklearny i czy może do niego popchnąć zgoda na użycie przez Ukrainę zachodniej broni do atakowania celów na terytorium Rosji?
W ostatnim czasie Rosja często straszy użyciem broni nuklearnej. Czy jest się czego bać? Eksperci z redakcji "Disinfo Digest" oceniają, że działania propagandowe Kremla mają na celu "obniżenie woli do przeciwstawiania się Rosji, odwrócenie uwagi od wielkości ponoszonych strat przez rosyjskie siły zbrojne oraz stworzenie pozorów zaplanowanego przeciwdziałania".
Aleksandr Łukaszenka podzielił się swoją opinią ne temat potencjalnego konfliktu Rosji i Białorusi z NATO. Jego zdaniem w tej chwili oba państwa nie chcą angażować się w takie starcie. Dyktator nie omieszkał jednak dodać, że na Białorusi jest rosyjska taktyczna broń atomowa i jest ona w dobrym stanie.
Margarita Simonian, szefowa kontrolowanej przez Kreml telewizji RT, pełni w rosyjskich propagandowych mediach rolę ekspertki, między innymi od Stanów Zjednoczonych. Teraz zabrała głos na temat ostatnich ataków ukraińskich dronów w miejscowość Adler w zachodniej części Rosji. Jej zdaniem, użycie broni nuklearnej jest coraz bardziej prawdopodobne.
Rosyjski dyktator Władimir Putin swoim nuklearnym szantażem grozi nie Ukrainie, ale całej Europie, a w szczególności Polsce - uważa rosyjski opozycjonista Andriej Piontkowski. Jego zdaniem, Putin chciałby w ten sposób dążyć do zdyskredytowania Stanów Zjednoczonych i rozbicia NATO.
Białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka zapewnia, że broń nuklearna, która trafia do jego kraju z Rosji, jest przechowywana w "bezpiecznym miejscu, gdzie dywersanci z Polski nie trafią". Sama broń ma być "odpowiedzią na politykę nieprzyjaznych krajów".
Taktyczna broń jądrowa, która miała być sprowadzona z Rosji, nie została jeszcze rozmieszczona na terytorium Białorusi - powiedział przedstawiciel tego kraju w ONZ Walentin Rybakow. Jak twierdzi, "były to jedynie obietnice rosyjskiej strony".
Propagandysta Władimir Sołowjow nie przestaje grozić Ukrainie i innym krajom. Wykorzystuje ulubione narzędzie propagandy - broń nuklearną. Jego zdaniem, tylko ona pomoże utrzymać ukraińskie miasta pod rosyjską okupacją.
- Rosyjska propaganda przygotowuje ludzi do tego, żeby myśleli, że wojna nuklearna nie jest zła - ostrzega Dmitrij Muratow, laureat Pokojowej Nagrody Nobla za rok 2021. Obawia się, że Rosja użyje broni jądrowej. Nie ma w tej chwili jednak żadnych oznak wskazujących, że może się tak stać.
Po tym, jak Władimir Putin poinformował o planach rozmieszczenia broni jądrowej na terytorium Białorusi, prorosyjscy propagandziści przystąpili do ''pracy'', a konkretnie do odgrażania się sąsiadom, również Polsce. ''Warszawa się stopi, a Wilno zatonie'' — oznajmił Ryhor Azaronak.
Rosyjskie okręty po raz pierwszy od czasów zimnej wojny wypłynęły w morze z taktyczną bronią nuklearną na pokładzie - donosi norweski wywiad (NIS). Wcześniej Rosja rozmieściła przy granicy z Norwegią bombowce strategiczne, które mogą przenosić broń jądrową.