Władze Stanów Zjednoczonych alarmują. Korea Północna jest w trakcie tworzenia nowego pocisku nuklearnego dalekiego zasięgu. Na temat programu jądrowego kraju rządzonego przez Kim Dzong Una wypowiedział się sekretarz obrony USA Mark Esper.
W Korei Północnej trwają obrady plenarne kierownictwa Partii Pracy Korei. Spotkaniu, na którym od kilku dni zgromadzeni są najważniejsi dygnitarze w kraju, przewodniczy północnokoreański przywódca Kim Dzong Un. Głównym tematem rozmów jest „sprawa obrony państwa”.
Korea Północna jest znacznie bardziej zaawansowana technologicznie, niż powszechnie się sądzi. Najnowsze informacje na temat kraju Kim Dzong Una mogą wywoływać coś więcej niż niepokój. Korea Północna jest zdolna do zbudowania międzykontynentalnego pocisku z wieloma głowicami jądrowymi. Taką broń ma tylko 5 krajów na świecie. Wkrótce ma do nich dołączyć reżim Kim Dzong Una.
Podczas testów nowego systemu napędu rakietowego pod Sewerodwińskiem w Rosji zginęło 5 naukowców Rosatomu. Aby uhonorować ofiary, prezydent Władimir Putin spotkał się z ich rodzinami i wręczył przyznane pośmiertnie Ordery Męstwa. Zapowiedział też, że bez względu na wszystko nie zamierza wycofywać się z prac nad najnowocześniejszą bronią, która według rosyjskiego przywódcy "nie ma sobie równych na świecie".
Indyjscy naukowcy dokonali analizy testu nuklearnego, który w 2017 roku przeprowadziła Korea Północna. Uzyskane wyniki potwierdzają, że moc zdetonowanej wówczas bomby była większa, niż do tej pory sądzono. Miała siłę 17 razy większą od ładunku nuklearnego zrzuconego przez USA na Hiroszimę w 1945 roku.
Korea Północna z wściekłością przyjmowała zapowiedzi, że USA i Korea Południowa przeprowadzą ćwiczenia wojskowe. Wspólne manewry obu państw miały się odbyć w listopadzie. Ich przywódcy postanowili z nich jednak zrezygnować - ma to pomóc w rozmowach pokojowych z Koreą Północną.
W wyniku wojny jądrowej zginie 100 mln ludzi, a kolejne miliony zabije globalna fala głodu. Konflikt atomowy jest możliwy między dwoma skłóconymi państwami, które dysponują bronią jądrową: Indiami i Pakistanem. Amerykańscy naukowcy przeprowadzili symulację wojny jądrowej, która miałaby wybuchnąć w 2025 roku.
Nowe doniesienia podważają szczerość działań północnokoreańskiego przywódcy.
Wojskowi z Kremla mają posiadać autonomiczne pojazdy podwodne, które mogą przenosić bomby atomowe.
Tajne służby z Korei Południowej wykryły działania w bazie Punggye-ri.