Youtuber "Budda" i jego partnerka "Grażynka" opuścili areszt 23 grudnia. Zwolnieni zostali dzięki poręczeniu majątkowemu. Radio ZET dotarło do kulis takiego kroku prokuratury.
Kamil L., znany w sieci jako "Budda", oraz jego partnerka Aleksandra K., nazywana przez internautów "Grażynką", dzięki wpłaceniu ogromnej kaucji zostali zwolnieni z aresztu przed świętami. Prawnik youtubera powiedział "Przeglądowi Sportowemu", jak Budda zareagował na zwolnienie. — Bardzo się ucieszył, że będzie mógł spędzić święta z rodziną — podkreślił.
Szczeciński sąd nie uwzględnił zażalenia Tomasza Ch., który trafił do aresztu w związku ze sprawą "Buddy". Jednocześnie zadecydowano o utrzymaniu aresztu pozostałych oskarżonych z Kamilem L. "Buddą" i jego partnerką Aleksandrą K. "Grażynką" na czele.
Dom przekazany przez youtubera Buddę w końcu trafił do pani Iwony. Po tygodniach oczekiwania kobieta wraz z dwójką dzieci może nareszcie zamieszkać w nowym miejscu. - Nastał mój najszczęśliwszy dzień - powiedziała w rozmowie z dziennikarzami programu "Uwaga! TVN".
Adwokat Karolina Pilawska w rozmowie z Polską Agencją Prasową zauważyła, że Kamil L., znany jako youtuber Budda, może pozostać w areszcie przez wiele miesięcy. Jej zdaniem praktyka tymczasowego aresztu w Polsce to "patologia wymiaru sprawiedliwości"
Budda ma poważne problemy z prawem. Właśnie napłynęły kolejne istotne doniesienia na jego temat. Wskazują one na to, że popularny youtuber będzie miał obrońcę z najwyższej półki!
Kilka dni temu znany youtuber Budda został zatrzymany przez funkcjonariuszy CBŚP w Warszawie. Zarzutami objęto okres działalności grupy od października 2021 roku do października br. Podejrzani nie przyznali się do winy. Jak podkreśla "Super Express", teraz wyszło na jaw, że w sądzie najprawdopodobniej będzie bronić go Roman Giertych.
Budda zasłynął za sprawą hojnego datku na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy - przekazał na nią aż 100 tys. zł. Głośno było też o innych szczytnych akcjach youtubera, zaś ostatnio dużo mówi się o jego zatrzymaniu przez Centralne Biuro Śledcze Policji. Mało kto wie, jak wyglądało dzieciństwo Buddy.
Sukces Kamila L. - znanego jako "Budda" - w organizacji loterii zainspirował wiele osób do naśladowania jego działań. Jednak mecenas Monika Jurkiewicz, specjalistka od prawa hazardowego, odradza takie inicjatywy. I "Faktowi" mówi wprost, że to nielegalne i może zakończyć się nawet więzieniem.
Kamil L., znany jako "Budda", spędzi trzy miesiące w areszcie śledczym w Szczecinie. Jakie warunki go tam czekają? - Więzienie to nie sanatorium ani internat. Warunki są dobre, ale prymitywne - mówił kilka lat temu ówczesny rzecznik aresztu śledczego w Szczecinie.
Kamil L., znany w sieci jako Budda został zatrzymany. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Buddzie grozi kara nawet 10 lat więzienia. Sprawę specjalnie dla o2.pl komentuje Sebastian Kraszewski znany jako Kickster. Popularny influencer przyznaje, że znał się z Buddą, ale "nie ma pojęcia, co zawiodło przy organizowanych przez niego loteriach".
Nie milkną echa po zatrzymaniu Kamila L., znanego w sieci jako Budda. Mężczyzna podejrzewany jest m.in. o pranie brudnych pieniędzy. Pod areszt w Szczecinie, gdzie może przebywać znany influencer, podjeżdżają kolejne osoby. Niektórzy postanowili przekazać mu kilka "żołnierskich słów". W sieci krążą nagrania.
W poniedziałek (14 października), funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP) dokonali zatrzymania znanego youtubera Kamila L., znanego w sieci jako "Budda", oraz dziewięciu innych osób. Dzisiaj (15 października) "Budda" usłyszał zarzuty.
W ramach śledztwa prowadzonego przez zachodniopomorski pion PZ PK w Szczecinie zatrzymano dziś Kamila L., ps. Budda, oraz 9 innych osób. Oficjalnie potwierdziło to Centralne Biuro Śledcze Policji, które wydało także specjalny komunikat w tej sprawie.
Znany youtuber Budda został zatrzymany przez funkcjonariuszy CBŚP w Warszawie. Wedle nieoficjalnych informacji, podawanych przez Wirtualną Polskę, zabezpieczono także jego majątek. W niedzielę twórca internetowy zapowiedział zakończenie swojej kariery na YouTube.
Budda jest znany z tworzenia materiałów, w których rozdaje pieniądze i wspiera ludzi w trudnej sytuacji. Nie brakowało oskarżeń, że to tylko fasada do generowania ogromnych przychodów na YouTube. Ostatecznie influencer zabrał głos w tej sprawie. Ogłosił, że z nagrania z finału WOŚP nie uzyska ani grosza.
Niesamowita historia z finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Krakowie. Do wolontariuszki podszedł mężczyzna z walizką i poprosił o dyskrecję. Okazało się, że chce "wrzucić" do puszki 100 tysięcy złotych. Mężczyzna po kilku godzinach ujawni się w sieci.
Loteria YouTubera Buddy skończyła się w niesamowity sposób. W szczytowym momencie transmisja zebrała setki tysięcy osób i absolutnie pobiła rekord polskiego internetu.