Naukowcy zidentyfikowali najpotężniejszą w historii burzę słoneczną - donosi serwis Eureka Alert. Gdyby wydarzyła się dzisiaj, miałaby katastrofalne skutki dla współczesnego społeczeństwa technologicznego, potencjalnie niszcząc telekomunikację, systemy satelitarne oraz sieci elektroenergetyczne. Mogłaby też trwale uszkodzić transformatory w sieciach elektroenergetycznych, powodując powszechne przerwy w dostawie prądu trwające miesiącami.
Naukowcy odkryli, że 9200 lat temu w Ziemię uderzyła potężna burza słoneczna. Ostrzegają, że ludzkość nie jest obecnie przygotowana na powtórkę tego zjawiska.
To może być piękne, ale niebezpieczne widowisko. Amerykańska Narodowa Administracja Oceaniczna i Atmosferyczna ostrzega przed burzami słonecznymi, które w czwartek mają dotrzeć na Ziemię. Ich skutkiem może być oszałamiająca zorza polarna, ale także zakłócenia w globalnej komunikacji, a nawet… przerwy w dostawie prądu
Centrum Prognoz Pogody Kosmicznej w USA szacuje, że jeszcze w czwartek w Ziemię może uderzyć burza słoneczna. Naukowcy uspokajają, że takie wyładowania nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla ludzi, ale mogą mieć wpływ na telefonię komórkową, sygnały radiowe i GPS.
Burza słoneczna podróżująca z prędkością 18 mln km/h uderzy w Ziemię już dziś - 2 maja. Według ekspertów może mieć wpływ na technologię satelitarną i sieć energetyczną.
Według naukowców burza słoneczna uderzy w Ziemię 31 lipca lub 1 sierpnia. Mieszkańcy półkuli północnej będą mogli obserwować zjawisko podobne do zorzy polarnej. Ale konsekwencje burzy słonecznej mogą być znacznie poważniejsze.
Zorzę polarną zaobserwowano minionej nocy nad północną Polską. To efekt burzy słonecznej, która dotarła do Ziemi. Z prognoz wynika, że zjawisko można będzie oglądać również ze środy na czwartek. Warto patrzeć na niebo w kierunku północy.