Na przedmieściach Włocławka (woj. kujawsko-pomorskie) przez lata potajemnie działała agencja towarzyska, którą wiosną zdemaskowała policja. Mieszkańcy są wstrząśnięci, a nowe fakty wychodzą na jaw. Tym bardziej, że w sprawę zamieszany jest nawet ksiądz i strażnik więzienny.
Miał w stajni odrabiać prace społeczne nadane przez sąd, przyszedł w sutannie, birecie i z kartką uwiązaną u szyi. Były salezjanin z Poznania, Michał Woźnicki wciąż nie daje o sobie zapomnieć i nie wykonuje ciążących na sobie wyroków. Czy trafi wreszcie do więzienia?
Lesław Juszczyszyn, były ksiądz, a obecnie pastor ewangelicki, udzielił wywiadu, w którym mówił m.in. o seksskandalu w Dąbrowie Górniczej i ''hipokryzji Kościoła''. Przy okazji wspomniał też o liście protestacyjnym przeciwko angażowaniu Kościoła w politykę. Okazuje się, że niewielu księży zechciało go podpisać.
We Włocławku działała agencja towarzyska, świadcząca ''szczególny'' rodzaj usług. Klienci chcieli być bici, ale i sami stosowali przemoc. Pracownice agencji miały być zastraszane i poniżane. W sprawie zatrzymano kilka osób, w tym Patrycję B., która kazała nazywać się MadameDemon i... byłego księdza.
Były ksiądz Jacek M. został skazany na 10 miesięcy ograniczenia wolności za nawoływanie do nienawiści. "Nie bratamy się z chrzczonymi scyzorykiem pejsami!" - krzyczał suspendowany duchowny we Wrocławiu 3 lata temu. To już jego drugi wyrok skazujący w tym roku.