Ta tragedia przyszła niespodziewanie. Pogodzić się z nią nie mogą nie tylko bliscy zmarłej, ale także wspólnota parafialna rzeszowskiej katedry, w której chórze śpiewała 30-letnia Jola.
Ochroniarze centrum handlowego Złote Tarasy przegonili białoruski Wolny Chór, który na placu przed galerią chciał zaśpiewać utwór "Mury". Jak mówią przedstawiciele Złotych Tarasów, było to niezgodne z regulaminem. Wolny Chór jest zakazany na Białorusi, a jego członkowie są w ojczyźnie prześladowani.
"To nasza tajemnica" miał mówić swoim ofiarom 72-letni dziś opiekun chóru chłopięcego. Brytyjczyk został skazany za napaść seksualną na czterech nastolatków.