W Chicago rozpoczęto szeroko zakrojoną akcję egzekwowania przepisów imigracyjnych, zainicjowaną przez administrację Donalda Trumpa. W operację zaangażowane są liczne agencje federalne.
Decyzje Donalda Trumpa o ograniczeniu prawa do obywatelstwa USA budzą niepokój wśród Polonii i innych imigrantów. Prawnicy wskazują na ich niezgodność z konstytucją i przewidują unieważnienie przez sądy.
Meksyk ma być jednym z krajów, który najmocniej odczuje politykę Donalda Trumpa na własnej skórze. Prezydent USA zapowiedział nałożenie ceł i deportację nielegalnych imigrantów, w tym głównie przestępców. - Nie mamy tak naprawdę pojęcia, co się stanie - mówi nam Kinga Berdzik de Ortiz, Polka mieszkająca w Meksyku.
Polonia w USA wyraża obawy wobec planów deportacyjnych administracji Donalda Trumpa. Akcja ma rozpocząć się w Chicago, gdzie mieszka najwięcej Polaków. - Zasady deportacji prawdopodobnie będą takie same dla wszystkich grup etnicznych - powiedziała dla "Faktu" Magdalena Górnicka-Partyka, ekspertka ds. USA.
Rosjanie wzięli na cel mieszkających na Krymie Tatarów. Władze okupacyjne rozpoczęły masowe deportacje rdzennych mieszkańców półwyspu. Blisko 80 lat temu podobną decyzję podjął Józef Stalin. Domy opuszczone przez Tatarów trafiły wtedy do nowych mieszkańców, z których większość stanowili Rosjanie.
Ukraińskie władze poinformowały o niepokojącym procederze rozgrywającym się w oblężonym przez Rosjan Mariupolu. Okazuje się, że żołnierze siłą deportują mieszkańców miasta do Rosji. Dotychczas przymusowo przesiedlono w ten sposób 15 tys. osób – donoszą urzędnicy.