Sceny niczym z filmowego horroru rozegrały się w pogodny środowy wieczór w amfiteatrze w Dolinie Charlotty pod Słupskiem. Ścięcie na gilotynie, inscenizowane morderstwo czy gigantyczny Frankenstein to tylko część atrakcji, które dla koncertowiczów przygotował Alice Cooper. Postanowiliśmy na własne oczy i uszy przekonać się, jak legenda shock rocka radzi sobie po ponad 50 latach na scenie.