Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych w piątek rano wydało komunikat. Poinformowało o poderwaniu polskich i sojuszniczych statków powietrznych. Ma to związek z "intensywną aktywnością lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej w Ukrainie".
Dwóch najważniejszych dowódców sił zbrojnych, Szef Sztabu Generalnego i Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych odchodzą. Obaj, jak poinformowała "Rzeczpospolita" złożyć mieli wnioski o rozwiązanie stosunku służbowego. Zaskoczony jest tym Dowódca Generalny, gen. Wiesław Kukuła, z którym rozmawiał portal o2.pl.
Podczas lotu polskiego śmigłowca bojowego Mi-24 doszło do incydentu. Gdzieś nad terenem Puszczy Białowieskiej doszło do zgubienia zapalnika do pocisku rakietowego. Wojsko uspokaja, że nie ma powodu do obaw a zaginiony zapalnik nie powinien stanowić niebezpieczeństwa dla ludzi.
W poniedziałek późnym wieczorem wojsko opublikowało na Twitterze zdjęcie, które można potraktować jako odpowiedź na niedawne prowokacje Białorusi. "Przygraniczny Piorun nocą" - krótko napisało Dowództwo Generalne. - To dobry przekaz - mówi o2.pl były wiceszef Służby Kontrwywiadu Wojskowego płk Maciej Matysiak.
W lutym upływa kadencja dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych gen. Jarosława Miki. 60-letni Mika od pięciu lat jest jednym z trzech najważniejszych żołnierzy w polskim systemie kierowania i dowodzenia. Może odejść do cywila lub pozostać w armii. Jego miejsce miałby zająć obecny dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej.